Kłącze trzciny – Rhizoma Arundinis (dawniej korzeń – Radix Arundinis) pochodzące z krajowej trzciny pospolitej (niem. Schilf, franc. Roseau commun, ital. Cannucia di palude, retorom. Channa; ang. Common Reed) – Phragmites communis Trinius = Phragmites australis (Cavanilles) Steudel, z rodziny Poaceae. Dawna nazwa łacińska trzciny to Arundo vulgaris Lamarck = Arundo phragmites Linne (rodzina Gramineae – trawy). Trzcina to trawa jadalna i lecznicza. Świeże nadziemne pędy trzciny zawierają 0,24% cukrów redukujących i 1,62% sacharozy, a świeże kłącza 0,7% cukrów redukujących, 2% sacharozy, skrobię (ok. 20-30%), fruktany. W kłączach i w łodygach znajduje się kwas chlorogenowy, kawowy i chinowy. Kwasy te należą do fenolokwasów i działają ochronnie oraz odtruwająco na miąższ wątroby, żółciopędnie, immunostymulująco, przeciwzapalnie i przeciwmiażdżycowo. Obniżają poziom lipidów we krwi oraz hamują uwalnianie histaminy. Łagodzą objawy alergii.
Trzcina zwyczajna (pospolita) jest wymieniona jako środek leczniczy przez dra Fr. Oesterlena w 1861 r. – Radix Arundinis vulgaris (jako diureticum, czyli środek moczopędny).
Kłącze trzciny, podobnie jak łodygi można wysuszyć i parzyć lub nawet pogotować. Napar i odwar zawiera sporo fenolokwasów, skrobi, fruktanów i cukrów, ponadto kwas asparaginowy i jego amid. Wodny wyciąg stosować przy osłabieniu, kaszlu, nieżycie gardła, jako środek odtruwający i odżywczy.
Nasiona trzciny można użyć do gotowania kleików (podobnie jak z grysiku, gryki) odżywczych i leczniczych, doskonałych przy nieżycie przewodu pokarmowego, chorobie wrzodowej, zapaleniu ściany żołądka.
Bardzo młode, wczesnowiosenne pędy trzciny można gotować przez 20 minut w wodzie osolonej i spożywać jak szparagi.
Z kłaczy po wysuszeniu sporządzano dawniej pożywną mąkę (do kleików, zupek skrobiowych, przy chrypce, kaszlu, biegunce). Z kłączy rozdrobnionych, wysuszonych i uprażonych na patelni lub w piekarniku przygotowywano kawę o smaku karmelowym. Także mąka z kłączy trzciny nadaje się do karmelizowania i sporządzania leków ulepkowych, pigułek oraz odżywczych wywarów.
Odwar z kłączy lub łodyg trzciny jest bardzo wartościowym środkiem do pielęgnowania skóry. Cukry proste, aminokwasy, fenole, skrobia działają odżywczo, przeciwzapalnie, pojędrniająco i wygładzająco na skórę. Trzcina działa rozjaśniająco na cerę, podnosi poziom uwodnienia skóry. Maseczki z odwaru, z mąki trzcinowej nadają się do regenerowania i odświeżania cery zwiotczałej, zmęczonej, suchej i z przebarwieniami.
Kłącza można zbierać jesienią lub wiosną. Łodygi zbierane są od wiosny do jesieni (jeśli mają być suszone, mielone, wygotowane). Nasiona są zbierane jesienią. Organy do spożywania w stanie świeżym (łodygi, pędy) najlepsze są wiosną.
Trzcina zwyczajna, Swarzędz, wrzesień 2009 r.
Trzcina jako roślina pospolicie występująca, budziła zainteresowanie użytkowe ludzi. Nasza medycyna ludowa, nie stosowała jej często, a w każdym razie, nie było to często odnotowywane. Trzcinę stosowano głównie do robienia okładów (z suszonych nasion – na rany po oparzeniowe; z gotowanych korzeni zaś przy zwichnięciach). J.G. Wyżycki w swoim zielniku wydanym w 1845 roku o roślinie tej pisze m.in.: „….Roślinę tę dopóki jest młoda zjadają chętnie konie, bydło rogate i kozy; krowóm dojnym dawana sporzy mleko, z którego smakowite robi się masło …… Z korzeni ususzonych i utłuczonych na mąkę dobry i pożywny chleb się wypieka …”. Istnieją zapiski mówiące, iż nawet w Europie nie tak jeszcze dawno, młode korzenie i pędy trzciny, jadane były na surowo (do momentu rozwinięcia liści – wczesna wiosna) lub po ugotowaniu. Sproszkowane pędy i korzenie dodawano również drzewiej do zup. Jak widać z tego co napisał wyżej pan Henryk, nie tylko dawniej jadano trzcinę – możemy to robić i w dzisiejszych czasach. Nie sądzę by wielu poszło w ślady Indian Ameryki Północnej (m.in.: Paiute, Klamatah, Kawaiisu), którzy wielce sobie cenili trzcinę i spożywali ją na rozmaite sposoby (jedli nasiona, surowe korzenie, młode pędy, suszyli łodygi i tłukli kijami – wydobywali w ten sposób kryształki cukru, jedli suszony sok w formie kulek – które rozmiękczano nad ogniem itd.). Różne ludy próbowały również z trzciny pozyskiwać cukier (zbieranie wydzieliny ze zranionych pędów lub gotowanie pędów a następnie odparowywanie wody itp.).