Będąc w Sankt Gallen spotkałem kwitnącą bergenię, czyli badan. Wielokrotnie chciałem tę roślinę ukazać na stronce internetowej, więc zapraszam do poczytania:
http://www.luskiewnik.pl/monografie/bergenia.html
Bergenia – badan (Szwajcaria, Sankt Gallen, listopad 2007 roku)
Witam serdecznie!
Niełatwo mi będzie przedstawić w kilku zdaniach (tak, aby Pana nie zanudzić) mój problem. Pana stronę w internecie polecił mi jeden z internautów. Przyznam, że to co Pan pisze na swojej stronie zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Podziwiam Pana za pasję i chęć dzielenia się z innymi swoją „ogromną” wiedzą na temat ziół i ich stosowania.Mój problem polega na tym, że od ponad 20 lat borykam się z plamami po opalaniu. Pokrywają one całe ramiona, ręce, dekolt i twarz.Jako nastolatka (dziś mogę stwierdzić, że bardzo niemądra) przed laty spędziłam na słońcu cały dzień. Miała być piękna opalenizna. Pozostały najpierw „wodne bąble”, potem strupy. wreszcie ogromne brzydkie plamy. Nie było dnia, abym o nich nie myślała. Przez te wszystkie lata próbowałam różnych sposobów. Stosowałam maści.Odwiedzałam gabinety kosmetyczn, gdzie poddawałam się zabiegom głębokiego złuszczania naskórka. Niestety. ONE SĄ NADAL. Przeczytałam, że może mi pomóc ocet bergeniowy, ale mam kilka pytań:
-czy mogę rozcieńczyć 10% ocet odpo.ilością wody i czy musi być przegotowana?
-ile razy dziennie i w jakim okresie najlepiej smarować plamy?
-jak długo można przechowywać ocet bergeniowy?
-kiedy mogę oczekiwać ewentualnego efektu?
JAK STOSOWAĆ tonik wybielający skórę, zapobiegający plamom?
-posmarować skórę kremem z filtrami a potem tonikiem?
Zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo jest Pan zajęty na co dzień. Będę jednak czekała z niecierpliwością na odpowiedź na moje pytania. Wierzę, że pewnego dnia będę mogła podzielić się z innymi wiadomością, że mój „odwieczny” problem zniknął i jak go rozwiązałam, a to już będzie Pana zasługa.
Pozdrawiam serdecznie życząc jednocześnie wytrwałości w tym co Pan robi.
Dorota Markiewicz
PS Napewno napiszę o efektach.