Szczawik zajęczy (niem./szwajc. Heinsauerklee, Hainklee; Waldklee; Hasenklee; Kuckucksklee, Wald Sauerklee; ang. Wood-Sorrel, fr. Oxalis Petite Oseille; ital. Acetosella dei Boschi) – Oxalis acetosella L. z rodziny szczawikowatych – Oxalidaceae jest roślinką znaną chyba każdemu zielarzowi. Pokrojem przypomina koniczynę, w smaku jest kwaskowata i występuje w miejscach zacienionych (lasy). Preferuje gleby żyzne i kwaśne. Kwitnie od kwietnia do maja. Kwiaty szczawika są białe lub różowe, fioletowo żyłkowane. U nasady płatków występuje żółta plamka. Kwiaty drobne, ale pełne wdzięku. Liście odziomkowe 3-listkowe, odwrotnie sercowate. Owocem jest torebka 5-kanciasta, która z dużą siłą rozrzuca drobne nasionka. Szczawik to roślina wieloletnia, możliwa do uprawy w ogrodach, a nawet w doniczkach.
Surowcem zielarskim jest ziele (Herba Oxalidis), zbierane od wiosny do jesieni, może być również z owocami. Możliwe jest spożywanie świeżych listków w sałatkach, z oliwką i pomidorkiem.
Składniki aktywne szczawika: fitosterole (beta-sitosterol), kwasy (pirogronowy, szczawiowy, askorbinowy = wit. C, kwas fumarowy, bursztynowy, cytrynowy), gluko-izowiteksyna (flawon), sole mineralne (żelazo, szczawian potasu). Liście zawierają od 0,3-1,25% szczawianów i ok. 0,1% 2”-gluko-izoviteksyny.
Działanie: pobudzające trawienie, czyszczące krew, pobudzające procesy krwiotwórcze, żółciopędne.
Wskazania (zastosowanie w Szwajcarii): choroby gorączkowe, dyspepsja (niestrawność), brak apetytu, zatrucia krwi, żółtaczka, zapalenie nerek, zgaga, szkorbut, zapalenie dziąseł, pleśniawki, robaczyca przewodu pokarmowego (na czczo). Z oliwą pobudza wydzielanie żółci i wzmaga detoksykację wątroby. Szczawik to środek decydujący o tempie przemiany materii (aktywator).
Zastosowanie w polskiej medycynie ludowej: blednica (niedokrwistość), kaszel, gorączka.
Przeciwwskazania: kamica moczowa, szczególnie szczawianowa.
Rozsądne i racjonalne spożywanie świeżego ziela szczawika nie jest szkodliwe, a nawet korzystne (urozmaicanie pożywienia, pobudzanie metabolizmu, wartość odżywcza).
Sposoby podawania: świeże ziele szarpane, nalewka na świeżym rozdrobnionym zielu (1:5, na wódce), macerat ze świeżego ziela (wytrawianie rozdrobnionego ziela wodą przegotowaną lub zdrojową przez 4-6 godzin). Nalewka pobudza krążenie krwi wieńcowe i może wpływać wzmacniająco na siłę skurczu mięśnia sercowego. Może zapobiegać kołataniu serca (5-10 ml nalewki 1-2 razy dziennie).
Na zimę ziele zmielić na papkę i zamrozić (uwaga na aluminiowe maszynki do mięsa!, reagują z sokiem szczawika; proponuje blendery bez aluminium). Sok-macerat z ziela zamrozić w kostki lodowe (wlać do torebek na lód i do zamrażalnika, spożywać jako źródło kwasów karboksylowych – znanych z cyklu Krebsa, witaminy C, soli potasowych i żelaza, flawonów, chlorofilu).
Szczawik roztarty z olejem lnianym/tranem ładnie przyspiesza gojenie ran i owrzodzeń.
W medycynie ludowej odwar z owoców szczawika miał zastosowanie w leczeniu Spermatorrhea, czyli nasieniotoku (mimowolnego wytrysku nasienia). Z owoców szczawika przygotowywano odwar (pogotować kilka minut, pić małymi porcjami 1-2 szklanki odwaru dziennie).
Roślina opisana przez Pana Henryka jest nie tylko ciekawa leczniczo i kulinarnie ale również i botanicznie. Szczawik kwitnie w marcu lub kwietniu (albo jak w tym roku w maju). Zapylany jest przez muchy i chrząszcze. Owoc to pięciokomorowa torebka, pękająca i wyrzucająca zaostrzone nasiona, jak możemy przeczytać wyżej. Mechanizm wyrzucający nasiona mieści się w łupinie w której turgor wzrasta do kilkunastu atmosfer (nawet do 17!!!).
Prócz szczawiku zajęczego, bardzo pospolitego w naszych lasach, rosną jeszcze u nas i inne gatunki: szczawik żółty Oxalis stricta, szczawik Dillena Oxalis dillenii, szczawik różkowaty Oxalis corniculata. Wszystkie trzy występują w miejscach ruderalnych i polach. Ten pierwszy jest dość pospolity, dwa następne stosunkowo rzadkie. Szczawik żółty „przywędrował” do nas z Ameryki Północnej. Był on oczywiście użytkowany przez Indian. Jego kwiaty i bulwki jadło przynajmniej kilka plemion np. Paunisi, Omaha itd. Szczawik rożkowaty Indianie z plemienia Irokezów jadali na surowo. W Europie opisywany przez Doktora wyżej szczawik, był równie często używany kulinarnie jak wspomniane gatunki. Do tych celów zbierało się liście w początkowej fazie kwitnienia roślin – wiosną albo podczas ponownego kwitnienia na jesieni. Liście zawierają ponad 2 % białka, około 9% węglowodanów, sporo wapnia, magnezu, żelaza i fosforu, witaminę C. Są też w składzie kwasy (patrz wyżej) a także śluzy, enzymy i inne. W różnych lokalnych tradycjach kulinarnych używano szczawik do zakwaszania zup jarzynowych, barszczów, sosów, majonezów, jogurtów, sałatek a nawet napojów. Suszony szczawik może być używany zamiast podpuszczki do ścinania mleka. Z liści można sporządzić przecier. ½ kg młodych, czystych listków zasypuje się kilogramem cukru i mieszaninę tę się miksuje – do powstania jednolitej masy, którą przekładamy do słoików. Oczywiście trzeba go spożywać z umiarem (patrz wyżej – przeciwwskazania). Duża ilość kwasu szczawiowego przy zbyt częstym spożyciu mogłaby powodować odwapnienie organizmu. Prócz kamicy o której pisze Pan Doktor nie nadużywałbym go np. przy gruźlicy. O zielarskim wykorzystaniu możemy przeczytać obszernie w poście wyżej. Warto może byłoby dodać, iż czasem zaleca się szczawik przy zatruciach ołowiem i rtęcią. Na pewno można zwrócić również uwagę na działanie przeciwkaszlowe, przeciwgnilne, ułatwiające gojenie się ran. Skoro różne ludowe tradycje, często nawet na innych kontynentach (Europa i Ameryka), zalecały przykładać miażdżone liście na rany, stosować je na owrzodzenia skóry, żuć przy zapaleniach dziąseł itp. to być może warto nad tym nieco podumać. Warto też pomyśleć na temat tego co piszą o szczawiku różni zielarze. M. Treben bardzo sobie ceniła tę roślinę. Ta niemiecka zielarka polecała szczawik nawet w terapii nowotworów. Zaś Poprzęcki uważał za zasadne stosowanie szczawiku w: „skazie krwotocznej, szkorbucie, zimnicach w kościach (porowatości łamliwości, zapaleniu okostnej, zaniku szpiku), gnilnym zapaleniu dziąseł, alergii, zaćmie soczewkowej, wypadaniu zębów, włosów,…”. Zielarz ten widział przydatność szczawika w schorzeniach które wiązał z niedoborem witaminy C. Być może takie wykorzystania tej skromnej roślinki wydają się nam „trochę na wyrost”. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że szczawik zawiera 80 mg witaminy C w 100 g świeżej masy (to 2,5 raza więcej niż zawiera cytryna) może to nam dać coś do myślenia. Jeśli Pan Doktor przy kolejnych roślinach będzie pisał zdania w rodzaju: „Szczawik to roślina wieloletnia, możliwa do uprawy w ogrodach, a nawet w doniczkach” popadnę w skrajną rozpacz. Mam coraz mniej miejsca na ogródku i coraz więcej roślin które chciałbym posadzić.
Gdzie to można kupić?
Byłbym wdzięczny za podanie wiecej niż jednego sklepu w Polsce.
Sklepów jest mnóstwo i mają ten plusik, że brak w nich
sprzedawców i kas fiskalnych. Możesz wejść, wziąć co po-
trzeba i wyjśc, nie niepokojony ewentualnym wyciem syre-
ny na bramce. Jak zwie się ta sieć ? Ano lasy. Raczej
mieszane i liściaste. Na niżu i w górach. Potrzeba jest
jeszcze odrobiny cienia, wilgoci i żyzności podłoża.
Występuje nasz bohater Szczawik w najniższej strefie
warstwy ziół. Jest drobny, ale bardzo łatwo rozpoznawal-
ny. No i trzeba się dużo napracować, by zebrać te 80 mg
vit. C – jak pisze kochany Pan Roman – czyli 100 g świe-
żej masy zioła. Moim zdaniem – w sklepie miastowym tego nie dostaniesz. A zatem – naprzód, ku nowej przygodzie !
U mnie w ogrodzie szczawik żółto kwitnący rozrasta w zastraszającym tempie. Prawdopodobnie kupiłam go jakąs sadzonka jakieś 2 lata temu. Szukajac metody wytępienia go, chyba zacznnę go z rodzina zjadać. 🙂
to ja tez dodam swoje mrowki i inne insekty niecierpio szczawika dlatego tam gdzie jest szcawik nie ma mrówek wiec jak ktoś ma problem w ogrodzie to on go rozwiazuje mało tego z moich obserwacji wynika ze nie będzie w jego podblizu zadnego insekta…mało tego jest orzeciwrobaczny co oznacza ze w jego podbluz tez nie ma robakow ziemnych a to oznacza ze posianie go wokół dzrew owocowych jest narescie cudem dla eko bio mam zamiar o tem napisac na forach ogrodniczych…bardzo możliwe ze także pryskanie będzie skuteczne…na dodatek jakims cudem zajac tego jie zjada ja nie widziałam i skoro w lesie jest on to zaczy ze zajoc go jie jada a dla paradoksu nazywany jest szczawikiem zajęczym…no może się myle nalezalo by sprawdzić…