Często wpadam na stronki Głównego Inspektora Farmaceutycznego i czasem jestem rozczarowny jakością leków, jakie kupujemy. Pisałem już wielokrotnie o złej jakości ziół i produktów ziołowych w naszym kraju. Surowce zielarskie są często skażone mikrobiologicznie, mikotoksynami i pleśniami, nie spełniają też prostych wymogów opisanych w Farmakopei Polskiej (rozdrobnienie, zanieczyszczenia mineralne, poziom składników czynnych). Oto kilka przykładów, w tym także leki syntetyczne:
http://www.gif.gov.pl/rep/gif/pdf-y/WC/WC_2008-05-13-019.pdf (melisa)
http://www.gif.gov.pl/rep/gif/pdf-y/WC/WC_2007-04-11-046.pdf (łopian)
http://www.gif.gov.pl/rep/gif/pdf-y/WC/WC_2008-01-16-02.pdf (Magne B6) lubiłem ten preparat, a oni zaniżali poziom wit. B6 🙁
http://www.gif.gov.pl/rep/gif/pdf-y/WC/WC_2008-03-07-081-5.pdf (popularny Loratan)
Jeśli kogoś to wciągnęło: http://www.gif.gov.pl/?aid=209
Przykładem jest np sylimarol…jadłam ostropest i wątroba funkcjonowała mimo zmian jakie od dawna są…wprowadziłam potem te „pastylki” i nie widzę efektu…ani w badaniach ani w „czuciu”…wrócę do ostropestu ale mam pytanie…skoro łupka to co…ten kwiatostan ma więcej niż pestka…czy jak….
Bo ziarno poprawia wyróżnienia – rozluźnia kupkę i pewnie o to chodzi. Pigułka kupki nie rozluźni
Pozdrowienia 🙂