Archiwa

marzec 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930
31  

Archiwa

Hyzop (Hyssopus, Ysop) raz jeszcze

Dziś wyszedłem na ogród i spostrzegłem jak pięknie rozwija się hyzop. Postanowiłem go więc jeszcze raz wspomnieć, bowiem nadszedł czas na jego wysiewanie, a jest to krzewinka wieloletnia, zatem będzie mogła być eksploatowana wiele lat.

Hyzop lekarskiHyssopus officinalis L. (niem. Echter Ysop) dostarcza cenny surowiec – ziele – Herba Hyssopi, bogate w olejek eteryczny ok. 1% (a w nim pinokamfon i izopinokamfon do 50%, pinen i cyneol), flawonoidy (6-9% diosminy), kwasy fenolowe (kwas rozmarynowy, cynamonowy), trójterpeny (kwas oleanolowy, ursolowy), laktony diterpenowe (marubina), fitosterole, garbniki (ok. 8%). Ekstrakt płynny z hyzopu wchodzi w skład syropów i kropli złożonych o działaniu wykrztuśnym (np. Pectosol), rozkurczowym i odkażającym drogi oddechowe. Nalewka hyzopowa – Tinctura Hyssopi 1:5 działa pobudzająco i rozkurczowo na mięśnie gładkie przewodu pokarmowego. Szybko ulega resorpcji do krwi, wywierając działanie ogólne: tonizujące na serce, żółciopędne i udrażniające drogi oddechowe. Przy przeziębieniu i grypie polecany jest napar z ziela cząbru na wodzie lub mleku z dodatkiem miodu. Olejek hyzopowy służy do inhalacji przy infekcjach i stanach zapalnych układu oddechowego oraz do nacierań rozgrzewających. Hyzop jest rośliną przyprawową (sałatki, wędliny, zupy, sosy, niektóre sery). Pobudza czynności wydzielnicze układu pokarmowego. Wzmaga wydzielanie żółci. Nalewka hyzopowa na 70% alkoholu 1:3 (10 ml) oraz olejek hyzopowy (5 kropli) zażyte doustnie usuwają objawy omdlenia, chwilowego osłabienia i zadyszki.

hyssopus [1600x1200]
Hyzop wiosną; kwiecień 2011 r., Swarzędz

Patrz również o hyzopie: https://rozanski.li/?p=909

2 komentarze Hyzop (Hyssopus, Ysop) raz jeszcze

  • Roman M.

    Podobnie jak Pan Doktor, sprawdziłem stan swoich hyzopów. Przetrzymały mrozy a nawet zimowy „potop” jaki nawiedził mój ogród ziołowy. Pomyślałem sobie, oglądając roślinki, że napiszę o dwóch rzadziej wspominanych, historycznych zastosowaniach zioła. Trochę zapomniano już o tym, że hyzop używano do leczenia trądu (w starożytności jak i później – np. Awicenna (980 – 1037)). Trąd to jedna z najstraszniejszych chorób jakie znają dzieje medycyny. „Zabijała ona powoli wśród męczarni fizycznych i moralnych; ratunku nie było, a śmierć choć nieuchronna, nie przychodziła wcale szybko…”. Chorzy żyli poza społeczeństwem w odosobnieniu, w koloniach, gdzie jak mawiano wegetowali „ludzie dotknięci żywą śmiercią”. Trąd, który jeszcze dzisiaj szerzy się głównie w endemicznych terenach Azji i Afryki, był wówczas czymś gorszym niźli wyrok śmierci. Wywoływany przez bakterię (prątek trądu) dla dzisiejszej medycyny uzbrojonej w sulfonamidy i antybiotyki jest chorobą którą można leczyć. Warto zauważyć, iż nawet współcześni autorzy książek medycznych piszą: „… Leczenie trądu jest kosztowne i długotrwałe, przeciętnie trwa około trzech lat …”. Trudne, kosztowne, ale nie niemożliwe. Nie należy się dziwić przeto, że szukano dawniej (nie znając antybiotyków i sulfonamidów) sposobów jak walczyć z tą przerażającą chorobą – również przy użyciu ziół. Już Egipcjanie próbowali do walki z trądem stosować rośliny. W jednej z recept egipskich, na papirusie, znajdujemy taki oto zapis: „Aby usunąć trędowate plamy na skórze ……. należy gotować kilka cebul w mieszaninie soli morskiej i moczu i przykładać na nie …”. Używano różnych leków roślinnych z najbardziej chyba znanym ziołem na tę chorobę – jakim był uśpian różnolistny. W rejonach występowania rośliny (południowo – wschodnia Azja) uprawiano nawet uśpian w koloniach trędowatych. Wróćmy jednak do hyzopu. Roślina ta stanowiła w starożytności ważne zioło wykorzystywane w sprawowaniu obrzędów kultowych wśród ludów Azji Mniejszej. Nazwa rośliny pochodzi od hebrajskiego ezob, czyli święte ziele. Zioło używano do oczyszczania świątyń i rytualnych obmywań trędowatych. Biblijny „hysop” był utożsamiany przez niektórych badaczy z lokalnym gatunkiem macierzanki, inni wskazywali na lebiodkę bądź cząber. Dyskusje te trwają do dziś. Ostatnie badania sugerują jednakże, że był to pewien gatunek hyzopu, który wówczas uprawiano na ziemiach dzisiejszego Izraela. Świadczyć o tym mogą i historyczne źródła wskazujące na to właśnie zioło. Wspomnieć tu można chociażby XIII wiecznego bagdadzkiego lekarza Izaaka Ben Omana który zapewniał, iż hyzop był rośliną judejską (gatunek tam rosnący wg niego charakteryzował się gorzkim smakiem i liśćmi podobnymi do majeranku). Czy używanie zioła do leczenia (głównie kąpieli i obmywania) trądu było choć trochę skuteczne, tego nie wiemy. Zważywszy jednak na to, że na liściach hyzopu żyje pleśń produkująca penicylinę (!!!), obmywania może nie były tylko pozbawionym sensu rytuałem. Kąpanie trędowatych w hyzopie mogło działać jako osłona antybiotykowa. Czy zatem „Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony, obmyj mnie, a nad śnieg bielszym się stanę” (Psalm 51. 9 tłum. Cz. Miłosz) jest tylko poetycko – religijnym wersem? Trudno dziś orzec.
    Drugim zastosowaniem hyzopu o jakim możemy przeczytać w dawnych księgach zielarskich, to używanie rośliny przy schorzeniach związanych z występowaniem opuchliny czyli obrzęku (zwichnięcia, ugryzienia przez zwierzęta, kontuzje, uszkodzenia kości, więzadeł itd.). Działanie zioła: ściągające, przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne, kojące, przeciwobrzękowe – zdaje się potwierdzać obserwacje zielarzy z dawnych wieków. W opuchlinach rąk i nóg a także obrzękach pourazowych można polecić okłady ze świeżej miazgi rośliny. W miejscach silnych stłuczeń możemy przykładać zwiniętą w płótno mieszankę otrzymaną z 2 łyżeczek świeżego ziela, 2 łyżek płatków owsianych, łyżki octu i niewielkiej ilości wrzątku.

Leave a Reply