Dzisiaj mam dzień na opisywanie piołunu. Na oficjalnej stronie http://www.luskiewnik.pl/?p=63 zamieściłem nieco informacji o tej roślinie w zakresie ujęcia farmakopealnego i praktycznego. Ale tutaj również nieco o nim wspomnę.
Piołun – Artemisia absinthium Linne, Poznań, czerwiec 2008 r.
Bylica piołun (Absinthium, Wermut, Wormwood) – Artemisia absinthium L. z rodziny Compositae =Asteraceae występuje pospolicie na niżu i pogórzu (przychacia, nieużytki, stare lotniska, ruiny, przydroża polne i leśne). Lubi gleby wapienne, często kamieniste i żwirowe i zasobne w azot.
Ziele może zawierać nawet 1,7% olejku, zwłaszcza to pochodzące z południa Europy oraz ze stanowisk słonecznych i suchych. Przeciętnie zawiera około 1% olejku. Należy jednak pamiętać, że surowiec mający poniżej 0,5% olejku jest mało wartościowy. Rozdrabnianie, mikronizowanie powoduje szybkie ulatnianie się olejku, dlatego takie zabiegi należy wykonywać tuż przed zaparzeniem lub ekstrahowaniem alkoholem albo olejem. Wyciąg alkoholowy ze świeżego ziela, sporządzony na gorąco jest barwy zielonej i moim zdaniem jest mocniejszy w działaniu niż nalewka z suchego ziela.
W olejku eterycznym piołunu znajduje się: alfa- i beta-tujon, beta-kariofilen, bisabolen i chamazulen. Olejek eteryczny ma zmienny skład jakościowy i ilościowy i zależy od miejsca pozyskania surowca oraz chemotypu. Olejek z Argentyny zawiera prawie 60% tujonu beta i ok. 2-3% alfa-tujonu, 18-19% octanu sabinylu, 1-1,5% epoksyocymenu cis, 1,5-2% kariofilenu, 1-1,2% linalolu i ok. 1% sabinenu. Olejek piołunowy ma również kadinen, pinen, sabinen, felandren, kamfen, thujyl alcohol, mircen, 1,8-cineol, azuleny (chamazulen, 3,6-dihydrochamazulen, 5,6-dihydrochamazulen). Epoksyocymeny występują w sporej ilości w olejku z Włoch. W zielu zawarte są także inne ważne składniki: gorycze – dimer gwajanolidowy – absinthin = absyntyna, anabsyntyna (anabsinthin), artabsin = artabsyna, artemetin = artemetyna (5-hydroksy-3,6,7,3’,4’-pentametoksyflawon, arabsyna = arabsin, artabin = artabina, ketopelenolid (germakranolid), artenolid, artanolid, artemolina, dwuacetyloglobicyna (=diacetylglobicin; monomeryczny gwajanolid), anabsyna, izoabsyntyna, absyntolid (dimeryczny gwajanolidy).
Ziele zasobne jst w potas, flawonoidy, oligofruktozydy (inulobioza), karoteny (0,05%), witaminę C (0,12-0,26%), garbniki (4-8%), kwas pipekolikowy (pipecolic acid = piperidine-2-carboxylic acid), fitosterole.
Działanie: przeciwrobacze, antypierwotniakowe, pobudzające wydzielanie soku żołądkowego, w tym kwasu solnego, soku trzustkowego, żółci i jelitowego, poprawiające trawienie i wchłanianie składników pokarmowych, antybakteryjne, cytotoksyczne i antynowotworowe, spazmolityczne, czyszczące krew (depurativum), przeciwnieżytowe. Leczy dyspepsję i anorexię, pobudza miesiączkowanie i diurezę. Wspomaga leczenie chorób zakaźnych i skórnych. Działa silnie przeciwzapalnie i odkażająco. hamuje rozwój gronkowców, paciorkowców, laseczek beztlenowych oraz drożdżaków. Usuwa nieprzyjemny zapach z przewodu pokarmowego. Obniża gorączkę.
Dawniej używano okłady na oczy z naparu przy zapaleniu, zmęczeniu i zakażeniach. Odpędzano nalewką i świeżym zielem wiele owadów, np. pchły, pluskwy, szkodniki zbóż. Odpędza również roztocze.
Nie stosować w ciąży i podczas karmienia (laktacja).
Oficjalne dawki 1-1,5 g ziela na 100-150 ml wrzątku –2 razy dziennie filiżanka. Nalewka 20-30 kropel 3 razy dziennie. W praktyce można przyjmować 1 szklankę naparu małymi porcjami w ciągu dnia, sporządzoną z 1 łyżki ziela. Nalewka 5-10 ml 2-3 razy dziennie. Najlepszy intrakt. Ja sporządzam go następująco: świeżo ścięte pędy z pączkami kwiatowymi, potłuczone tłuczkiem do mięsa- wkładam do butelki 1 l (2-2 gałązki na całą długość butelki), zalewam gorącym alkoholem i zostawiam na kilka tygodni. Gałązek nie wyjmuję, lecz pozostawiam. Mały kieliszek dziennie na pobudzenie przewodu pokarmowego i przemiany materii oraz poprawę samopoczucia, ponadto przy nerwicach wegetatywnych zażywać przez 1-2 tygodnie, po czym kurację przerwać. Wznowić po miesięcznej przerwie w razie potrzeby.
Mam, a właściwie miałem SIBO i próbowałem nalewki z piołunu także w kombinacji z bylicą boże drzewko i iglicą pospolitą. Specjalnych skutków nie odczułem.
Piołun jest ochydny ale skuteczny.
Wiekszego świnstwa nie piłem nigdy.
Glistnik też niest niezły.
Czy właściwości suszonego ziela piołunu będą dużo mniejsze od właściwości świeżego? Bardzo zależy mi na Pana fachowej odpowiedzi bo Zrobiłam nalewkę wieloziołową na problemy jelitowo-trawienne + wzdęcia w oparciu o inne przepisy i wszystkie składniki wzięłam ze swojego ogródka prócz kupnego piołunu który mi nie wzszedł( reszta to świeży: tymianek, rozmaryn, koszyczki rumianku, mięta pieprzowa, suszony korzeń arcydzięglu – zbierany w październiku + kupne nasiona anyżku). Jak długo powinien się moczyć piołun suchy – gdyż zauważyłam, iż przepisy z suszem zalecają moczenie przez 48 godzin, a ze świeżym zielem tydzień???!!! Ja moczyłam 3 dni w 70% spirytusie po czym w przefiltrowanym nastawie moczyłam resztę składników przez 2 tygodnie!!! Ostatnie pytanie czy temperatura alkoholu przy zalewaniu ziół ma jakieś znaczenie, bo ja nalewki ziołowe zawsze zalewałam zimnym spirytusem!!! Jeszcze raz proszę o odpowiedź gdyż dopiero zajęłam się produkcją nalewek i pewnie popełniam wiele błędów!!!
Rewelacyjnie mocny intrakt wodny sprawdza się na świeżb… po nałożeniu na skórę odrazu przestaje swedziec i po 3 dniach bez mycia żadnych objawów swiezbu na smarowanej skórze … stosować po kąpieli …
Jakubie dzięki za ciekawe spostrzeżenie i wskazówkę dotyczącą świerzbu, mała uwaga jeśli chodzi o nazewnictwo preparatów jest taka że intrakt jest wyciągiem alkoholowym więc nie może być wodnym jeżeli zaś myślałeś o rozcieńczeniu intraktu wodą to podaj proporcje jakich użyłeś