Jeden z moich ulubionych XIX-wiecznych autorów niemieckich, Dr Fr. Oesterlen już w 1861 r. opisuje surowce bogate w arbutynę. Wymienia Arctostaphylos officinalis, czyli Uva ursi (niedźwiedzie uszko) z rodziny wrzosowatych – Ericaceae (obecnie Arctostaphylos uva-ursi (L.) Sprengel) i Herba Pyrolae (ziele gruszyczki okrągłolistnej – Pyrola rotundifolia L. i ziele pomocnika baldaszkowatego – Pyrola umbellata L. = Chymophila umbellata (L.) W. Barton). W składzie ziela mącznicy lekarskiej niedźwiedziego uszka – Herba Uvae ursi (obecnie surowcem jest sam liść – Folium Uvae Ursi), czyli Bärentraube wymienia kwas galusowy, garbniki, składniki gorzkie (a wśród nich arbutyna, erykolina i urson), żelazo, tłuszcz, cukier, chlorofil i olejek lotny.
Odwarowi przypisuje właściwości odkażania dróg moczowych, przeciwkrwotoczne, przeciwzapalne, ściągające i przeciwbiegunkowe. Zaleca surowce w leczeniu stanów zapalnych nerek i pęcherza moczowego, infekcji układu moczowego, hemoroidów, kamicy moczowej oraz neuralgii. Co ciekawe poleca surowce w leczeniu przewlekłego zapalenia nerek i pęcherza moczowego. W użyciu był odwar.
Dr Fr. Penzoldt w 1891 r. również opisuje wśród leków oficjalnych arbutynę i liść mącznicy, stosowane w terapii nieżytów pęcherza moczowego. Podaje jednak już więcej szczegółów dotyczących chemizmu arbutyny, nazywając ją glikozydem hydrochinonowym o wzorze sumarycznym C12H16O7H2O. Stwierdził, że to związek mało toksyczny i wydalany jest z moczem w formie niezmienionej oraz w połączeniu z kwasem siarkowym (hydrochinosiarczan). Związki arbutynowe zmieniają barwę moczu na zielono-brunatną, szczególnie gdy jest zasadowy. Właściwości lecznicze autor przypisał hydrochinonowi obecnemu w arbutynie. Arbutyna była już wówczas stosowana w formie krystalicznej, w dawce 1 g 5 razy dziennie, w proszkach.
Uvae Ursi Folium jest we współczesnej Farmakopei Europejskiej 5. Folia Uvae Ursi (Bärentraubenblätter) są ujęte w Pharmacopoea Germanica z 1882 r. oraz Pharmacopoea Germanica III z 1890 r. Także Pharmacopoea Borussica editio sexta z 1846 r. opisuje Folia Uvae Ursi z Arbutus Uva Ursi L. = Arctostaphylos Uva Ursi Sprengel. Pharmacopoeia Regni Poloniae (FP I) z 1817 r. obejmuje Folia Uvae ursi – liście niedźwiedziego grona, z Arbutus uvae ursi. Wymogi Farmakopei Polskiej VI podałem w archiwalnych opisach na blogu.
Folium Uvae ursi (Bärentraubenblatt; Feuille de busserole, Feuille de raisin d’ours, Uva orsina) zgodnie z Farmakopeą Szwajcarską – Pharmacopoea Helvetica VI powinien zawierać nie mniej niż 6% arbutozydu i metyloarbutozydu, w przeliczeniu na arbutozyd C12H16O7 o m.cz. 272,3. Popiołu nie więcej niż 5%. Napar sporządza się z 2 g surowca.
Liść mącznicy jest składnikiem oficjalnych farmakopealnych ziółek szwajcarskich zalecanych w leczeniu stanów zapalnych układu moczowego i kamicy moczowej: Species anticystiticae et Species anticystiticae cum spasmolytico:
Rp. Species anticystiticae
Folium betulae 20 g
Folium uvae-ursi 40 g
Radix liquiritiae 25 g
Rhizoma graminis 15 g
Zioła wymieszać. 3 g mieszanki parzyć w filiżance wrzątku. Pić kilka razy dziennie.
Rp. Species anticystiticae cum spasmolytico (z liściem lulka – Folium Hyoscyami jako środkiem rozkurczowym = spazmolitycznym)
Folium betulae 15 g
Folium hyoscyami 10 g
Folium uvae-ursi 35 g
Radix liquiritiae 25 g
Rhizoma graminis 15 g
Zioła wymieszać. 3 g mieszanki parzyć w filiżance wrzątku. Pić kilka razy dziennie, szczególnie przy kolkach.
Jak podają publikacje szwajcarskie liść mącznicy zawiera od 6 do 15% glikozydów fenolowych (Ph.Eur. wymaga przynajmniej 7%, w przeliczeniu na arbutozyd), głównie arbutozyd, metyloarbutozyd, estry galusowe arbutyny, piceozyd. Surowiec zawiera także wolny hydrochinon. Garbników jest od 10 do 15%, głównie w formie gallotanin. Flawonoidy (1-2%) są reprezentowane przez glikozyd kwercetyny (quercetin-3-O-galactosid) i glikozyd mirycetyny. W liściach mącznicy są obecne trójterpeny 0,4-0,8%, pochodne kwasu ursolowego; uvaol (alkohol terpenowy) i glikozydy irydoidowe (monotropeiny).
W jelitach glikozydy hydrochinonowe hydrolizują uwalniając aglikon. Hydrochinon ulega resorpcji do krwi, działa również miejscowo w przewodzie pokarmowym. Z moczem wydalany jest po związaniu z kwasem glukuronowym i siarkowym. Po hydrolizie część fenolowa glikozydów działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Wyciągi z mącznicy hamują rozwój wielu drobnoustrojów patogennych in vitro Protesu vulgaris, Escherichia coli, Ureaplasma urealyticum, Mycoplasma hominis, Staphylococcus aureus, Pseudomonas aeruginosa, Klebsiella pneumoniae, Enterococcus faecalis i Candida albicans. Obecnie działanie mącznicy jest udowodnione naukowo, cenione i wykorzystywane w praktyce urologicznej.
to czego bardzo mi brakuje w fitoterapii to bardzo rzadko opisywane działania niepożądane. Dlaczego tak, jest to trzeba by dłuższej dyskusji, w każdym razie w związku z tym, że tutaj też zabrakło, dodam, że hydrochinon posiada udowodnione działanie prokancerogenne. Zalecam ostrożność przy przewlekłym stosowaniu surowców arbutynowych.
Szanowny Panie
Hydrochinon nie działa kancerogennie. Jest to znany przeciwutleniacz. Gdyby był kancerogenny, to wtedy obalił by Pan ogólnie przyjęte fakty o przeciwrakowym działaniu polifenoli, garbników i glikozydów fenolowych, które często zawierają w składzie hydrochinony. Ponadto hydrochinon powstaje w wyniku metabolizmu wielu polifenoli uznanych za środki chroniące przed kancerogenezą. Szerząc takie plotki pochodzenia amerykańskiego działa Pan na niekorzyść swojej działalności gospodarczej, jaką Pan reprezentuje (zajmuje się Pan handlem preparatami roślinnymi), a także na niekorzyść fitoterapii. Gdyby hydrochinon był rakotwórczy zostałby wycofany z lecznictwa i kosmetyki, ponadto producenci hydrochinonu zobowiązani by byli do poinformowania na etykiecie o takim fakcie (kupuje spore ilości hydrochinonu do syntez i badań nie nie zaobserwowałem takiej informacji). Hydrochinon przedawkowany wywołuje wymioty, biegunkę i nudności oraz zawroty głowy. Uszkadza nerki i wątrobę. Ponadto zmienia hemoglobinę w methemoglobinę. Żadna znana mi i poważna toksykologia dawna i współczesna nie przedstawiła ani jednego przypadku zatrucia surowcami zielarskimi arbutynowymi oraz nie przedstawiła faktów świadczących o kancerogenności hydrochinonu. Spośród toksycznych fenoli pokrewnych wymienia się jedynie pirokatechinę, kwas taninowy, czysty fenol oraz krezole i opisuje działanie hepatotoksyczne i nefrotoksyczne. Hydrochinon może wywołać wyprysk alergiczny, co szczególnie opisywano u fotografików zawodowo stykającymi się z wywoływaczami hydrochinonowymi. Hydrochinon zatrzymuje promienie UV i hamuje ich wpływ mutagenny. Stąd zastosowanie związków hydrochinonowych w filtrach UV, ponadto jako antyoksydantu.
Prawdą jest, że jest silnym przeciwutleniaczem. Ja nie jestem specjalista w zakresie toksykologii, ale w karcie charakterystyki jest cos takiego:
Hydrochinon został zaklasyfikowany w Unii Europejskiej i w Polsce jako substancja mutagenna kategorii
3 oraz rakotwórcza, na podstawie wyników badań przeprowadzonych na zwierzętach laboratoryjnych.
Myszom i szczurom podawano hydrochinon bezpośrednio do żołądka lub w diecie. Międzynarodowa
Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) zaklasyfikowała hydrochinon do grupy 3.
Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej oraz przepisami Ustawy o substancjach i preparatach chemicz-
nych substancjom zaklasyfikowanym jako Rakotw. Kat. 3 lub Muta. Kat. 3 przypisuje się zwrot R40.
Stężenie graniczne wynosi 1%. W przypadku preparatów zawierających takie substancje należy dokład-
nie kontrolować poziom narażenia w środowisku pracy, tak by nie zostały przekroczone dopuszczalne
stężenia hydrochinonu, ze szczególnym uwzględnieniem stanowisk pracy, na których pracują kobiety
ciężarne lub karmiące.
I jeszcze chciałbym dodać, że jestem gorącym zwolennikiem fitoterapii, a moje uwagi nie mają na celu dyskredytacji ziół, a jedynie nawiązanie dyskusji i ewentualne poszerzenie informacji.
Brak działań niepożądanych w mojej ocenie świadczy o tym, iż środek najprawdopodobniej nie ma żadnego działania farmakologicznego. Albo nie zostały one poznane. Ilość znanych działań niepożądanych, przeciwwskazań, interakcji dla aspiryny jest ogromna. Mimo to, można powiedzieć, że jest to bardzo bezpieczny lek – i nie ma tu sprzeczności.
Co prawda mechanizm działania wielu ziół oparty jest na przewlekłym ich stosowaniu, niewielkiej sile działania wielu związków, co prowadzi do tego, że teoretyczne niepożądane reakcje organizmu mieszczą się normalnym fizjologicznym zakresie, czyli ich nie ma faktycznie 🙂 I zapewne dyskusja na temat zasad i idei fitoterapii byłaby fascynująca i chętnie się do niej przyłącze.
pozdrawiam serdecznie
Jestem ignorantem w dziedzinie chemii i być może nie powinienem zabierać głosu w dyskusji. Jednak odniosę się do opinii wyrażonych wcześniej.
„Rośliny zawierające glikozydy fenolowe np. arbutynę mogą w następstwie długiego leczenia np. picia herbaty z liści mącznicy spowodować zatrucia przewlekłe. W tych przypadkach stwierdzono niedokrwistość hemolityczną, wyniszczenie, stłuszczenie wątroby i odbarwienie skóry”. Mimo powyższej uwagi , podobnie jak pan Henryk nie spotkałem w literaturze opisu ani jednego przypadku zatrucia surowcami zielarskimi arbutynowymi. Warto zwrócić uwagę, że np. w książce „Zatrucia roślinami wyższymi i grzybami” (z której powyższy cytat) pod redakcją M. Henneberg temat ten jest praktycznie pominięty.
Hydrochinon który powstaje w wyniku rozpadu arbutyny ma działanie antyseptyczne. Rozpad ten następuje w pasażu żołądkowo jelitowym. Przechodząc następne przemiany (związany m.in. z kwasem siarkowym) jako rozpuszczalne estry siarczanowe – wydalony wraz z moczem (o wszystkim tym wspominał pan doktor). Jeśli mocz ma odczyn alkaliczny (dlatego zaleca się podawać jednocześnie z mącznicą np. kwaśny węglan sodowy) dochodzi do ponownego uwolnienia hydrochinonu i jego estrów. To właśnie jest przyczyną przeciwbakteryjnego działania roślin zawierających arbutynę – która jak napisano powyżej rozpada się do hydrochinonu. Reasumując: to co może być potencjalnie szkodliwe – jest zarazem tym, co warunkuje działanie farmakologiczne („mącznica jest najskuteczniejszym przeciwbakteryjnym ziołem na infekcje dróg moczowych” za dr Tylerem z „ Herbs of Chois”).
Jeśli zatem będziemy rozsądni terapia mącznicą będzie bezpieczna. Zalecałbym nie prowadzić terapii dłużej niż tydzień i nie częściej niż 5 razy w roku. Można poza tym stosować mącznicę w mieszankach. Odradzałbym terapii tę rośliną kobietom w ciąży i karmiącym. Ostrożność należałoby zachować wobec małych dzieci.
Roman M.
Witam
Karty bezpieczeństwa mają to do siebie, że zawsze opisują skrajne przypadki. Sam takie karty sporządzam dla firm na zlecenie. Znam te doświadczenia podawania hydrochinonu gryzoniom (UE uważa nawet że ganiazda jaskółek są zagrożeniem dla ludzi), jednak gdybyśmy zrobili kartę bezpieczeństwa dla światła słonecznego, telewizora, a nawet cukru, to wiele osób zaniechało by narażenie na te czynniki.
Zgadzam się z Panami, że kobiety w ciąży i karmiące nie powinny stosować surowców uwalniających hydrochinon. Jest to bowiem związek reaktywny i konfliktowy, zwłaszcza gdy pacjent zażywa inne ksenobiotyki.
Są też opublikowane badania dowodzące, że związki arbutynowe chronią przed rakiem. 2 z tych prac jest również dostępna w sieci.
to prawda, że wszystko jest niebezpieczne, szczególnie w świetle norm unijnych 🙂 I w sytuacjach skrajnych. Uwagi pochodzące z karty charakterystyki dotyczące czystego hydrochinonu mogą mieć jednak słabe znaczenie w przypadku surowca zielarskiego, gdzie jest w tym przypadku stosunkowo niewielkie stężenie i jeszcze przy odpowiedniej diecie (w celu uzyskania zasadowego pH moczu) uzyskujemy miejscowe działanie. Duża zaleta! Byc moze, jako ze macznica jest uwazana za zrodlo zwiazkow fenolowych, niektore z nich wywieraja dodatkowe dzialanie ochronne i wyzej wspomniana wada hydrochinonu nie ma znaczenia praktycznego. I w efekcie mamy kolejny atut produktów roślinnych.