Wiele osób sadzi sobie w ogrodach rozmaite gatunki i odmiany sumaka – Rhus (Anacardiaceae), np. Rhus typhina, Rhus toxicodendron (sumak jadowity). Od dziecka interesowałem się sumakiem odurzającym (octowym) – Rhus typhina, bowiem w formie starych drzew rosły u mnie na osiedlu. Zawsze gdy na niego wlazłem na mojej skórze pojawiała się wysypka w formie pokrzywki, świąd, łzawienie z oczu i kichanie. Najgorzej jak zawiał wiatr, który wzniecał pyłek i drobne włoski pokrywające liście, kwiatostany i owocostany sumaka. Wkurzały mnie te drzewa do tego stopnia, że pewnego dnia wstrzyknąłem im pod korę obmyślaną mieszankę z dziwnych wywarów roślinnych (których już nie pamiętam). Efektem zastrzyku pod korę było uschnięcie całego drzewa w ciagu kilku miesięcy. Sumak podobne objawy alergiczne wywoływał u moich koleżanek i kolegów.
Do dziś nie lubię sumaka i uważam za nienormalne sadzenie go blisko domów. Ludzie nie zdają sobie sprawę, że włoski sumaka są silnymi alergenami, które u małych dzieci mogą wywołać przewlekłe stany alergiczne uogólnione, a nawet ataki astmy, zwłaszcza gdy lato jest suche i słoneczne. W późniejszych latach niejednokrotnie różni ludzie opowiadali mi o uczuleniach i nieżycie jamy nosowo-gardłowej u niemowląt, dzieci lub starszych osób. Wiedząc, że mają ogród i sumaki od razu mówiłem – wyciąć to cholerstwo. Zrobili tak i w cudowny sposób objawy znikały, chyba że okazywało się iż mają uczulenie na pyłki różnych gatunków roślin. Dlatego radzę Wam drodzy Czytelnicy rozejrzeć sie wokół siebie, i odradzam grilowanie lub odpoczywanie w cieniu sumaków. To Wam źle na zdrowie wyjdzie.
Sumak
Najnowsze komentarze