Co pewien czas publikuję swoje krytyczne uwagi dotyczące niektórych składników kosmetyków i leków dermatologicznych. Cały czas podtrzymuję swoją opinię, że połowa związków chemicznych występujących w przeciętnych recepturach kosmetyków nie spełnia żadnej dobroczynnej funkcji dla naszego organizmu. Połowa wymieniona związków na etykietach kosmetyków to zwyczajny “syf technologiczny” (znaczenie technologiczne: stabilizatory, konserwanty, rozpuszczalniki, nośniki, substancje konsystencjotwórcze itd.).
Pamiętam moje pierwsze publikacje na temat szkodliwości składników kosmetycznych, co to się wówczas działo… Polska była w trakcie przemian politycznych. Tymczasem Różański śmiał krytykować parabeny, emulgatory, pochodne urotropiny, imidazolu, tiazoliny, glikole, syntetyczne emulgatory, wazelinę, a nawet talk, czy parafinę. Rektorem na Uczelni, w której do dziś pracuję, był wówczas prof. Andrzej Gonet. Do Władz PWSZ w Krośnie rozdzwoniły się telefony, że ja krytykuję publicznie surowce do produkcji kosmetyków, które są przecież legalne; przychodziły w tej sprawie również pisma z pogróżkami. Firmy handlujące kosmetykami lub surowcami straszyły sądem. Jeden z prezesów firm wręcz zadzwonił do mnie grożąc, iż za takie publikacje wylecę z pracy i mój rektor mnie zwolni. Do dziś wspominam te czasy, a szczególnie jestem wdzięczny ówczesnemu Rektorowi, że nie poddał się, nie poddał się zastraszeniu i pozwolił mi działać dalej.
Złą wolą kierowali się również niektórzy wykładowcy szkół kosmetycznych, mówiąc swoim uczniom i studentom, że Różański to bzdury wypisuje i wymieniane przez niego składniki, jakoby szkodliwe są bardzo bezpieczne dla skóry… W związku z nagonką na mnie dostawałem kilkanaście e-maili dziennie, abym nie rozpowszechniał takich informacji, na licznych forach zmieszano mnie z błotem.
Jakże ucieszyłem się, gdy kilka lub kilkanaście lat później znane sieci handlowe i hurtownie zaczęły przyglądać się składom preparatów, które sprzedają i wprowadziły obostrzenia co do ich składników. Niektóre kraje w UE zabroniły stosowania wielu surowców w produkcji kosmetyków dla dzieci i kobiet w ciąży (Szwajcaria, USA, Dania).
Dzisiaj czytam artykuł, ze nawet koncerny wielkie muszą zweryfikować swoje postępowanie i w końcu też zostaną ukarane; wreszcie uznano toksyczność talku w sądzie:
J&J must pay $72 million for cancer death linked to talcum powder: lawyers; patrz: http://www.reuters.com/article/us-johnson-johnson-verdict-idUSKCN0VW20A
Artykuł w języku polskim na podstawie powyższego: http://kobieta.wp.pl/kat,1025887,title,Johnson-Johnson-ukarany-Musi-zaplacic-72-miliony-dolarow-rodzinie-kobiety-ktora-zmarla-na-raka,wid,18181889,wiadomosc.html?ticaid=1168b5
Cóż z tego, że ja mówiłem o rakotwórczych właściwościach talku od lat, jak nie mam poparcia wśród niektórych wykładowców w szkołach kosmetycznych, którzy nadal uczą o talku – jako mineralne bezpiecznym. Prace na temat rakotwórczych właściwościach talku (z przyczyn fizycznych, nie chemicznych) znane są od lat 70. XX wieku. Nawet je porównywano do azbestu, a już w latach 80. wyszły kolejne publikacje.
Powoli nasze społeczeństwo też jest świadome i coraz chętniej czyta składy, wybierając kosmetyki naturalne.
Nadal jednak liczni producenci zagraniczni i polscy potrafią stosować w produkcji talk, obleśną parafinę ( pod nazwą “oliwka dla dzieci”), parabeny, glikole, co gorsze – w produkcji kosmetyków dla niemowląt, dzieci i kobiet ciężarnych lub karmiących.
Nie mogę się doczekać czasów, kiedy znikną glikole z kosmetyków i … żywności! Zapewniam Państwa, że to nic dobrego, to jest prymitywny rozpuszczalnik, codziennie wcierany w skórę i w błony śluzowe przez miliardy ludzi (i niestety coraz częściej jedzony). Glikole trafiły do żywności i leków, są dodawane ekstrakty z owoców, warzyw, ziół, aromaty przy produkcji których, jako ekstrahentu lub nośnika – użyto właśnie glikolu (obojętnie który, nie wchodzę w szczegóły). Glikol mamy więc nie tylko w kosmetykach i lekach dermatologicznych, ale również w innych lekach (doustnych)
Najbardziej mnie martwią e-papierosy. Substancje aromatyczne/smakowe, nikotyna nie są spalane, ale podgrzewane i przeprowadzane w opary/ aerozol. Jako aerozol dostają się do płuc. I co niby w tym dziwnego? Rozpuszczalnikiem dla barwników, aromatów i nikotyny jest glikol (np. propylenowy). W formie aerozolu osiada na śluzówkę i pneumocyty –> nie wątpię w to —> wywoła wcześniej czy później raka, zmiany zwłóknieniowe i metaplazję. Opary glikolowe w płucach to poważny kancerogen.
25% dawki glikolu naniesionej na skórę ulega wchłonięciu. Glikol propylenowy i polipropylenowy i inne glikole – przede wszystkim uszkadzają wątrobę, nerki, mięsień sercowy, niszczą krwinki (szpik) i powodują obniżenie lub zaburzenia płodności. Zakłócają tez procesy wymiany gazowej i troficznej w skórze, wdzierając się do przestworów międzykomórkowych i w strukturę biomembran.
Dla osób zainteresowanych polecam przeglądnąć moją starą prezentację i uwzględniać te dane przy wyborze kosmetyków: http://luskiewnik.strefa.pl/toksykologia_kosmetyka_wyklad_PWSZ_Krosno_Rozanski_Henryk.pdf
Ja mam takie pytanie, jeżeli chodzi o talc. Ze źródeł, do których udało mi się dotrzeć, jest pewien cytat, który powtarza się o tym składniku – że dwudziestoletnie badania wykazały… bla, bla. Niby ma powodować raka u kobiet.
Często ten cytat używa się wobec firm, które używają talcu w kosmetykach do makijażu. Okazało się jednak, że badania te były prowadzone właśnie w XX wieku i dodatkowo tyczyły się produktów do higieny intymnej z talckiem. Później, bodajże w 2003 kolejne badania wykazały, że tak naprawdę nie za bardzo jest w tym wszystkim sens i nie ma podstaw, by wysuwać takie wnioski.
Czy mogłabym więc prosić o jakieś źródła z badaniami, że talc jest rakotwórczy i niebezpieczny nawet w kosmetykach do makijażu? Ostatnio interesuję się tym tematem, ale zadowolą mnie raczej wyniki badań ;]
Przy okazji – Podano listę 185 znanych toksycznych kosmetyków. Większość z nas używa ich na co dzień!
Info:
http://pieniadze.gazeta.pl/pieniadz/1,136156,19675807,podano-liste-185-znanych-toksycznych-kosmetykow-wiekszosc-z.html
Lista:
http://www.linternaute.com/actualite/societe/1281954-cosmetiques-dangereux-185-produits-pointes-la-liste-complete-de-l-ufc-que-choisir/
Witam
Dziękuję za linki, są bardzo cenne.
Pozdrawiam
Henryk Rozanski
Jakby jeszcze ktoś miał wątpliwości:
http://kobietamag.pl/czy-talk-johnson-johnson-jest-faktycznie-rakotworczy-firma-zaplaci-72-mln-usd-odszkodowania-za-smierc-kobiety-zmarlej-na-raka/
Witam,
Znakomicie że przy okazji napisano o FIKCJI bezpieczeństwa e-papierosów.
Bardzo proszę o napisanie całego wpisu, który porusza wszystkie aspekty. Przykładowe aspekty.
1. Wybór produktów sprzedawanych na placach, a nawet w kioskach czy galeriach kierowany jest wyłącznie ceną. Firmy – krzaki – z całego świata, BRAK ODPOWIEDZIALNOŚCI prawnej za wyroby. Tutaj nie będzie spektakularnych procesów dla społecznej świadomości problemów zdrowotnych.
2. Świeży temat – akcyza w całej UE – to nie tylko koszty dla kraju
to obecny brak możliwości weryfikowania podróbek. Niebezpiecznych podróbek, które mogą być produkowane z glikolu do chłodnic samochodowych.
Konieczne są przymusowe kontrole, przez działy „tobacco control”
3. ZANIECZYSZCZENIA produkcyjne, na razie głownie chemicy o tym piszą. Odczynniki czyste są zbyt drogie. To nie jest czysty glikol ani czyste smaki/zapachy. Te płyny zawierają metale ciężkie – łatwo je wykryć i udowodnić w każdym laboratorium na atomowej spektrometrii absorpcyjnej/emisyjnej
To nie tylko pochodne substratów (frakcji naftowych) do produkcji, ale to wiele cyklicznych ketonów, rakotwórczych.
Google: glicol production impurities
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11209904
4. Płyny smakowe i zapachowe. Potwierdzona została największa szkodliwość mieszanek wiśniowych. Ale nawet inne są w zbyt dużych stężeniach dla naszych płuc. To są m.in. aldehydy, oznaczane jako drażniące śluzówkę układu oddechowego. Długotrwałe stosowanie może doprowadzić co najmniej do stanu zapalnego i chorób astmatycznych.
http://tobaccocontrol.bmj.com/content/early/2015/03/27/tobaccocontrol-2014-052175.full
5. Wspomniany wcześniej wpływ rozdrobnionego/ zatomizowanego glikolu. Różnicę należy podkreślać, w stosunku do zwykłego zbadanego wdychania par substancji.
We mgle aerozolowej mogą być zawieszone substancje chemiczne w większym stężeniu niż przy zwykłym parowaniu. Inne jest tez ich działanie, por. zanieczyszczone chemicznie powietrze i zanieczyszczona mgła.
6. KUMULOWANIE się dawek rożnych substancji, ich szkodliwego działania. Trochę podobnie, to m.in. kumulowanie dawek słodzików i łączenie ich z określonymi produktami może wywołać problemy.
Badania laboratoryjne określą TYLKO dawkę szkodliwą w CZYSTYM powietrzu. Taki wymóg badania. Ale nikt w miastach takim nie oddycha.
Jakie jest działanie takiego płynu w mieście, w otoczeniu spalin silnika diesla? Kumulowanie działania z wpływem PM10, PM2.5 i innymi zanieczyszczeniami ? Kto to zbada? Jak?
Jaki będzie efekt POŁĄCZENIA, jeśli jest w powietrzu przekroczone bezpieczne stężenie ozonu i tlenków azotu (smog miejski)?
7. Hipoteza kosztowna do sprawdzenia. Zarażanie się droga kropelkową przez śluzówkę. Jaki wpływ na to ma jej podrażnienie lub uszkodzenie przez e-papieros ? Jak to zmieni odporność takiego palacza ?
Czy to wszystko jest mniej szkodliwe niż zwykłe papierosy? Możliwe, ale przez e-cigarettes problemy ma nowa grupa osób, nowe pokolenie, które tytoniu nie kupowało.
Obecnie niepełnoletni kupują płyny, które nie tylko je uzależniają (nikotyna), ale które nadal mają rakotwórcze i astmatyczne działanie.
Pisze to, aby moja siostra przestała mi wmawiać, że to jej nie zaszkodzi.
Dzień dobry,
Bliska jest mi zasada, że na skórę warto stosować tylko te środki, które nadają się do spożycia. Sprawdza się doskonale, zwłaszcza w wydaniu mieszanek olejowych z pięknie pachnącymi olejkami eterycznymi, czy niesamowitych wód kwiatowych.
W Australii, NSW nawet w średniej szkole talk jest zabroniony do użytwania przez studentów przez zasady bezpieczeństwa