W południowych kantonach Szwajcarii (Ticino, Valais, Graubünden, Uri) spotkać można sukulenta o nazwie różeniec górski (Rosenwurz, Orpin rose, Rodiola rosea, Grasella rosa) – Rhodiola rosea L. = Sedum roseum (L.) Scopoli = Sedum rhodiola DC. ( z rodziny gruboszowatych – Crassulaceae. Rodzaj Rhodiola liczy około 50 gatunków. Są to kłączowe rośliny wieloletnie o mięsistych liściach, rozpowszechnione na półkuli północnej.
Różeniec górski można uprawiać w Polsce.
Jest to stara roślina lecznicza, używana przez ludy skandynawskie i rosyjskie. Surowiec trafił nawet do Farmakopei Szwedzkiej w 1775 r.
Wikingowie sporządzali z różeńca leki podnoszące płodność, zwiększające wytrzymałość na choroby przeziębieniowe oraz zwiększające wydolność fizyczną.
Wyciągi z kłączy i korzeni różeńca podnoszą poziom serotoniny, a obniżają poziom noradrenaliny i dopaminy w korze i pniu mózgu. W podwzgórzu następuje spadek poziomu serotoniny, a wzrost stężenia noradrenaliny i dopaminy.
Składniki różeńca są inhibitorami monoaminoksydazy i O-metylotransferazy katecholowej.
W badaniach na szczurach z adenocarcinoma i lymphosarcoma dowiedziono, iż podawanie wyciągu z różeńca hamowało rozwój tych nowotworów oraz przerzuty (metastazy).
Nowsze badania z XX wieku dowiodły, że różeniec, podobnie jak Eletherococcus, działa adaptogennie i immunostymulująco. Zwiększa wytrzymałość fizyczną i psychiczną. Wywiera wpływ przeciwzapalny i antyrodnikowy. Łagodzi objawy stresu. Może być użyty do terapii antydepresyjnej. Składnikami czynnymi są fenylopropanoidy (rosaviny), fenyloetylopochodne (rodiolozyd, p-tyrosol), fitosterole, flawonoidy, fenolokwasy (kawowy, galusowy, chlorogenowy), katechiny, proantocyjanidyny. Rodiolozyd (Rhodioloside) to nazwa synonimowa salidrozydu C14H20O7.
W handlu znajdują się gotowe preparaty oparte na standaryzowanych ekstraktach z korzenia (poprawnie kłączy). Ekstrakty są standaryzowane na rosaviny (1-4%; 5-10%) i (lub) salidrozyd (najczęściej 1%).
Dawki dzienne:
– ekstrakt 1% rosaviny 360-600 mg
– ekstrakt 2% rosaviny 180-300 mg
– ekstrakty 3,8% rosaviny 100-170 mg
Sproszkowane kłącze z korzeniami różeńca – Pulvis Rhiz. cum radicibus Rhodiolae: 1 g 3 razy dziennie.
Nalewka różańcowa – Tinctura Rhodiolae: 1 część kłączy z korzeniami rozdrobnionych zalać 5 częściami alkoholu 40% (ciepłego); macerować przynajmniej 14 dni, przefiltrować. Zażywać 2-3 razy dziennie po 5 ml.
Czas terapii: do 4 miesięcy.
Przedawkowanie: niepokój, bezsenność, drżenie, gonitwa myśli.
Zastosowanie: stany wyczerpania fizycznego i psychicznego, trudności w uczeniu się, zaburzenia przystosowawcze do nowego otoczenia, stres, depresja, intensywny trening i praca psychiczna oraz fizyczna. Naturalny doping w sporcie. Profilaktyka skutków intensywnego treningu (przyspieszanie ustępowania zakwasów, regeneracja potreningowa, przyspieszanie ustępowania obrzęków i wysięków mięśniowych i okołostawowych). Zmniejszona odporność organizmu. W geriatrii dla łagodzenia objawów zmęczenia i dla poprawienia samopoczucia.
W Szwajcarii wprowadzono do sprzedaży tonik ( Rhodiola Elixir ILIS) zawierający wyciąg z korzeni różeńca (50 franków za butelkę z 370 ml eliksiru; 18% alkoholu), który jest produkowany z surowca pozyskiwanego z krajowych upraw. Preparatowi temu przypisywane są właściwości kardioprotekcyjne (ochronne na serce), antydepresyjne, tonizujące układ nerwowy, poprawiające przemianę materii i podnoszące zdolności psychiczne i fizyczne organizmu.
Kłącza z korzeniami i ekstrakty dostępne w sklepach internetowych.
Wiele źródeł podaje, że różeniec jest najskuteczniejszym adaptogenem spośród znanych. Jest to prawda ?
Jaki ma skutek ta właściwość różeńca?
Wyciągi z kłączy i korzeni różeńca podnoszą poziom serotoniny, a obniżają poziom noradrenaliny i dopaminy w korze i pniu mózgu. W podwzgórzu następuje spadek poziomu serotoniny, a wzrost stężenia noradrenaliny i dopaminy.
Nie to nie jest prawda. Nigdy pojedyncze zioło nie działa silniej jak ono samo w odpowiednim zestawie. Różeńca umieściłby raczej co najwyżej w środku.
Ciekawa jestem którą roślinę umieścił by pan gumppek najwyżej , biorąc pod uwagę tę rodzinkę.Osobiście stawiam na szczodraka. pozdrawiam.
Chyba trzeba tutaj powtórzyć kilka teorii w temacie Wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy: 🙂
1. Siła marketingu potrafi działać cuda w postaci z jednej strony zysków niektórych firm, a z drugiej strony dewastacje zasobów naturalnych. Tak się stało w Norwegii i tak się stało w Rosji. Nawet przy braku efektu „naturalnej viagry” zawsze można dodać efekt placebo.
2. Jeśli stosuje się jeden środek przez długi okres, następuje przyzwyczajenie organizmu.
3. Rosjanie bardzo ostrzegają przed przedawkowaniem różeńca jako środka wzmacniającego, bo może nastąpić załamanie nerwowe. Ponieważ w Skandynawii medycyna ludowa i jej tradycje zostały wytępione nieomalże do zera siłą „postępu”, to zostaje nam studiowanie wielowiekowych doświadczeń Rosjan i dalej, chińsko-tybetańskich.
4. Zioła w dobrze dobranych mieszankach wzmacniają oczekiwane efekty, przy czym jednocześnie likwidują skutki ujemne.
5. Różni ludzie różnie reagują na różne środki. Niektórzy dogmatycy stworzyli mit, że na jedną chorobę wystarczy dobrać jeden lek i już będzie super. Niestety, ku naszemu utrapieniu, takie osoby często nie są spokojnymi pracownikami katedr religioznawstwa czy antropologii, a próbują dorwać się do władzy medycznej.
Nasz Gospodarz wiele pisał w internecie na ten temat, zostaje poczytać.
Dlatego bardzo bym proponowała nie robić zawodów czy rankingów, bo to nie ma sensu, a moze być niebezpieczne.
Roślinka u nas występuje w Tatrach. Powinna się utrzymać w ogrodzie, na rozsądnym skalniaku, chroniona przed zarastaniem. W Skandynawii widziałam, że rośnie raczej na skałach wapiennych lub piaskowcach, ale moje obserwacje moga być fragmentaryczne.
Pozdrowienia 🙂
To, że kombinacja ziół będzie działać lepiej niż pojedyncze to raczej oczywiste, chodziło mi tylko o 1 roślina vs 1 roślina.
To teraz mnie ciekawi jaka roślina tutaj przoduje w działaniu adaptogennym, bo obecnie biorę różeńca 2x200mg 3%, ashwaghande 2x360mg 1.5% i w jednej kapsułce (panax 200mg 7% i american 250mg 6% ginseng)x1 .
Nie wiem czy to się dobrze łączy i czy coś by zmienić
witam
W moim ogródku rożeniec ma się dobrze , szczególnie w tym roku urósł okazały.
Teraz wysuszony korzeń czeka na przetworzenie
Zainteresowanym mogę przesłać zdjęcia różeńca z mojego ogródka.
pozdrawiam
Ja piję do pana Marcina 😉
Właśnie czytałam opis przechodzonej grypy powikłanej zapaleniem mózgu, z alergicznymi reakcjami na większość leków z antybiotykami i przetworami z różeńca włącznie.
Opisywana osoba przeżyła dzięki różnym eksperymentom ziołowym autora historii, bo lekarze stracili koncept.
Nie ma cudów i nie należy ich szukać.
Ze stymulatorami należy uważać, bo człowiek przestanie się kwalifikować do przychodni medycyny sportowej, a wtedy może nie być wesoło.
Pani Basiu właśnie widzę, ale nie wiem czemu. Mnie te punkty napisane przez Panią naprawdę nie dotyczą ;].
Ale odpowiedzi chyba się nie doczekam.
Bo informacja o zjadanych środkach, bez podania przyczyny ich stosowania wyglądała mi tak… no… wyczynowo 🙂
Heh wyczynowo, blisko. Trenuję podnoszenie ciężarów. Po 3 tyg na różeńcu i żeń szeniach mam lepszy sen i świeżość umysłu, co na razie przekłada mi się na lepszy jakościowo trening.
Zastanawia mnie, co jest skuteczniejsze – przyjmowanie różeńca w postaci nalewki czy też jako sproszkowane kłącze?
Czy zwykła herbatka z różeńca jest tak samo „dobra” jak nalewka, czy ekstrakt? Oczywiście jest słabsza, ale czy jej działanie jest porównywalne do sporządzonych profesjonalnie wyciągów?
Po wypiciu takiej herbatki szczypią mnie oczy i stają się przekrwione. Czy to możliwa reakcja alergiczna?
Pozdrawiam
Dopiero po kilku dniach zauważyłam, że szczypią mnie oczy, bolą i mam zwężone źrenice, a im dłużej piję różeńca tym gorzej widzę.
To zdecydowany minus różeńca – tylko dlaczego o tym nigdzie nie przeczytałam?
Na dodatek niegroźne zupełnie znamię które mam od urodzenia zaczęło mnie bardzo swędzieć a nawet boleć!
Natomiast rzeczywiście reguluje „ciepłotę ciała”. Ja jako wiecznie zmarznięta osoba, nareszcie odczuwam zdecydowaną poprawę.
Nie dodaje mi energii i nie odczuwam poprawy samopoczucia, choć lekko uspokaja z pewnością.
Tylko co z tymi oczami? i dlaczego nagle znamię zaczęło dokuczać? Jaki różeniec ma wpływ na skórę i oczy?
Będę wdzięczna za jakąś podpowiedź.
Anju – proszę przenieś to pytanie na forum http://rozanski.ch/forum/ – może znajdzie się jakś rada, może ktoś z forumowiczów zetknął się z tym problemem.
Co do dawkowania – – ekstrakt 1% rosaviny 360-600 mg
– ekstrakt 2% rosaviny 180-300 mg
– ekstrakty 3,8% rosaviny 100-170 mg
Mam preparat wyciag 200mg, w tym 6mg rozawin tj 3%, wiec z powyzszego wynika 1 tabletka dziennie.
Wydaje mi sie, ze magia rozanca tkwi w rozawin. Z powyzszego wynika takze, ze w formie czystej, czyli korzenia to trzeba przyjmowac 1g 2-3 dziennie. Z przeliczeniu preparat AlterMedica zawiera 225mg, w tym 7,2mg rozawin. 5 tabletek ~ 1g, wiec 2g to 10 tabletek to jest 72mg rozawin. Ma sie to nijak do ekstraktu, ekstrakt 200mg (6mg rozawin) 1 tabletka. Dlaczego akurat AlterMedica? Ponoc tylko ten preparat ma korzen z Syberii, ktory tak na prawde dziala. Nie znam sie na hodowli, wiec nie powiem czemu i co za roznica miedzy korzeniem z Syberii a z Sudetow czy Karpat. Pudelko AltecMedica ma barwami sugerowac pochodzenie z Syberii (choc nie wiem czy to tylko marketing). Moze ktos rozwiklac moje watpliwosci?
Jaka jest zalecana dawka rozawin? Troche widze rozbieznosc dawkowania w/w miedzy ekstraktem a korzeniem.
Stosuję różeniec 2 razy w roku. Suszony korzeń gotuję ok min, wypijam po pół szklanki 2 x dziennie.
Pozwala przetrwać grudniową depresję i lipcowe upały. Daje mi energię, lepsze libido, reguluje rytm dnia i przynosi lepszy, regenerujący sen.
Za pomocą adaptogenów wyciągnęłam się kiedyś z depresji i ciężkiej nerwicy lękowej bez brania tabletek. Stosowałam żeń-szeń syberyjski ,aśwagandhę i właśnie różeniec, który chyba najlepiej mi służy.
Moja kuracja tym ziółkiem nie trwa nigdy dłużej niż miesiąc, w pewnym momencie mnie od niego po prostu odrzuca.
Kalino, czy moge Cie prosic o napisanie do mnie maila? Mam pytanie o nerwice. Bede wdzieczna! dzikarozagorska@gmail.com
Zaczęłam stosować różeniec górski, bo cierpię na migreny. Migreny dostaje co najmniej 2 razy w miesiącu. Brałam przez cały luty i 1,5 m-ca nie miałam migreny, potem zrobiłam przerwę na 2 tyg. i niestety znów mam migrenę. Z tego wniosek, że pomaga na bóle głowy, ale wiadomo trzeba robić przerwy, aby nie przyzwyczajać organizm. W niektórych krajach to zioło stosowane przy zaburzeniu hormonalnym, tj. reguluje hormony, leczy zaburzenia tarczycy, w związku z czym nie wolno pić to zioło przy jednoczesnym stosowaniu hormonów. A także przy antykoncepcyjnych obniża działanie tabletek. Poza tym jest dobry na bóle głowy, odporność.
Czy mozna podać różeniec 8-letniemu dziecku w celu wzmocnienia układu nerwowego?
Kwestia naturalnego dopingu jest ciekawa, ale czy traganek lub żeń-szeń nie można by było tak samo nazwać? Działanie jest bardzo podobne.
Jeżeli rożeniec górski wpływa na gospodarkę hormonalną, podobnie jak eleuterokok zwany „żeń-szeniem syberyjskim“ (Eleutherococcus senticosus), to należy mieć poważne wątpliwości co do stosowania go u osób z podejrzeniem zmian nowotworowych. Chodzi o nowotwory hormonozależne jak nowotwór prostaty itd.
Jeśli Anja w 2011 roku zauważyła, że znamię na ciele zachowuje się dziwnie i aktywowało się podczas zażywania różeńca, to należy tą sprawę brać bardzo poważnie. Konieczne są dalsze badania nad tego rodzaju skutkami.
Droga KAlino a ile różenca gotujesz? Kupiłam sobie też Aswagandhę w proszku, zaczełam pić po pół łyżeczki 2 razy dziennie rozpuszczone w wodzie.Może ma ktoś jakiś pomysł ile tego pić? Pozdrawiam cieplutko
Schizandra jest niezwykle skuteczna, polecam więc Cytryńca, bo to jedno i to samo. Poprawia wzrok i rozjaśnia umysł, najlepsze efekty po 2 tygodniach.