Podczas moich wizyt w Szwajcarii nie zapominam o kupnie w drogerii owoców aminka egipskiego – Ammi visnaga Früchte, z których sporządzam nalewkę na alkoholu 60% (1 część rozdrobnionych owoców na 5 części alkoholu) oraz ziołomiód (sproszkowane owoce z miodem). Z młodzieńczych lat pamiętam dostępny w Polsce preparat (krople) Kelastmin, który zawierał w składzie efedrynę i wyciąg z aminka i był przeznaczony dla osób cierpiących na astmę. To był jeden z pierwszych środków, który służył mi jako doping i który wywarł na mnie duże wrażenie. Niestety w latach 90 został wycofany z produkcji.
Ammeos visnagae fructus został ujęty w Deutscher Arzneimittel Codex – DAC z 2003 r. Surowiec pochodzi z aminka egipskiego (ang. Visnaga) – Ammi visnaga (L.) Lamarck, z rodziny baldaszkowatych – Umbelliferae = Apiaceae. Roślina jest uprawiana na Wyspach Kanaryjskich, w Maroko, Tunezji i Egipcie.
Składniki czynne: furanochromony (kelina = khellin = 2-metylo-5,8-dimetoksyfuranochromon 2-4%, zgodnie z wymogami DAC przynajmniej 0,7%), visnagina 0,045- 0,1%, kelol = khellol 1%, khellol glukozyd 0,3%), piranokumaryny 0,2-0,5% (visnadyna, samidyna, dihydrosamidyna). Dawniej kelina była nazywana również visamminą; flawonoidy (kwercetyna, izoramnetyna, kemferol); olejek eteryczny 0,02-0,03%, zawierający karwon, kamfer, linalol, cis-, trans-linalooloxid); tłuszcze, białka.
Wyciągi alkoholowe z aminka działają rozkurczowo na mięśnie gładkie układu oddechowego, moczowego i pokarmowego. Wpływają też spazmolitycznie na macicę. Przerywają ataki skurczu oskrzeli i oskrzelików, znosząc atak dychawicy oskrzelowej (astmę). Rozszerzają drogi oddechowe łagodząc zadyszkę i objawy “niemożności złapania tchu”. Rozszerzają też naczynia wieńcowe, usuwając atak dusznicy bolesnej. Obniżają ciśnienie krwi. Na układ wieńcowy działają długotrwale, poprawiając przepływ krwi.
Dawniej czysta kelina, jak i nalewka z aminka były polecane w profilaktyce angina pectoris. Aminek leczy wiele nerwic wegetatywnych, np. serca, żołądka, łagodzi objawy lęku i niepokoju, szczególnie przy dolegliwościach sercowych.
Aminek można łączyć z kokoryczką, konwalią, naparstnicą, efedryną (przęślą), glistnikiem, miłkiem, maczkiem kalifornijskim, bieluniem i miłorzębem (wyraźny synergizm).
Przetwory z aminka egipskiego zapobiegają zastojom żółci. Pomagają w usuwaniu drobnych złogów żółciowych. Przerywają kolkę żółciową.
Aminek jest przydatny w leczeniu kamicy moczowej oraz przerostu gruczołu krokowego. Poprawia strumień wydalanego moczu, przeciwdziała zatrzymywaniu moczu i niekontrolowanym spastycznościom cewki moczowej.
Aminek sprawdza się również przy kaszlu połączonym z dusznością oraz przy krztuścu.
Składniki aminka egipskiego zażywane długotrwale ulegają kumulacji w ustroju, przez co działają długo i wyraźnie.
Odwar aminkowy – Decoctum Fruct. Ammi visnagae 10 g/300 g wody, gotować 15 minut, 3 razy dziennie po 15-30 ml.
Tinctura Ammi visnagae 1:5 – 5 ml 1-3 razy dziennie, zależnie od potrzeby, przez miesiąc. Stosować co kwartał.
Sproszkowany owoc aminka zmieszany z miodem – Mel Ammi visnagae: 1 łyżeczka sproszkowanych owoców aminka skropionych alkoholem 70% na 1 łyżkę miodu, wymieszać. Zażywać 1 raz dziennie po 1 łyżce miodu aminkowego lub 2 razy dziennie po 1 łyżeczce takiego miodu.
Kelina (Visamminum, Khellin) w czystej postaci: 0,1-0,3 g dziennie, przy nadciśnieniu, dychawicy, dusznicy bolesnej, krztuścu, kolkach żółciowych i moczowych.
Pomimo, że hoduję aminek w ogrodzie, to jednak jego owoce nigdy nie zdążą przed zimą dojrzeć.
Historia wykorzystania aminka sięga starożytności. Była to roślina znana i ceniona w starożytnym Egipcie (lek moczopędny i rozkurczowy). Wspomina o nim papirus Ebersa (1550 rok p.n.e.). Z autorów starożytnych pisali o nim Hipokrates, Dioskorydes. W późniejszym okresie w swoich pracach wspominają aminek: Block, Lonicerus, Matthiolus. W średniowieczu odwary z owoców zalecano przy bólach zębów, stanach zapalnych dziąseł. Był on również znanym surowcem medycyny arabskiej. W lecznictwie ludowym wielu krajów afrykańskich zarówno owocków jak i soku z liści używa się jako leku moczopędnego stosowanego w stanach zapalnych układu moczopędnego i kamicy nerkowej. Historia zatoczyła koło bowiem dla XIX wiecznej medycyny istotne było wyizolowanie keliny przez egipskiego fitochemia J. Mustapha w 1872 roku. Zainteresowanie medyczne surowcem wzrosło jeszcze bardziej w 1949 roku (odkryto wówczas działanie substancji aktywnych zawartych w roślinie na naczynie wieńcowe serca). Od tego czasu pozycja tego wartościowego surowca leczniczego jest dość ugruntowana. Współczesne wykorzystanie rośliny szczegółowo opisał pan doktor i zbyt dużo dodać nie można. Dlatego też wrócę na chwilę do historycznego wykorzystania aminka. Starożytni Egipcjanie nacierali łuszczącą, czerwoną skórę (prawdopodobnie zmiany o charakterze łuszczycowym) sokiem tej rośliny a następnie wystawiali ciała na działanie promieni słonecznych. Podobnie czyniono w hinduskich systemach leczniczych. W ostatnim komentarzu wspomniałem ajurwedę. Jest w Indiach jeszcze jeden, nie mniej ciekawy i z pewnością kryjący tajemnice, system leczniczy. Drugim nurtem tradycyjnej medycyny Indii jest medycyna ludowa zwana lok swasasthya paramparas – czyli lokalne tradycje zdrowotne. W różnych częściach Indii mieszkańcy wsi mogą polegać w przypadku choroby niemal wyłącznie na ziołach i wiedzy swoich lokalnych uzdrowicieli. W tym dużym i rozległym kraju, przez długi czas, ta gałąź tradycyjnej wiedzy leczniczej jeszcze mniej interesowała naukowców niż ajurweda. Dlatego wydaje się, iż możemy spodziewać się ciekawych odkryć związanych z jej poznaniem. Na razie badania nad nią ograniczone są w równym stopniu przez sceptycyzm jak i brak funduszy. Podobnie jak w ajurwedzie i tu istotne są wierzenia. Wiedza związana z tym nurtem oparta jest na przekazie ustnym. Obie tradycje lecznicze Indii (szczególnie swasasthya paramparas) przez brytyjskich lekarzy nazywane były często „tak zwaną medycyną o prymitywnym podejściu do leków”. Sami Hindusi, nawet po odzyskaniu niepodległości, odrzucali często swoją wielowiekową tradycję. Pierwszy premier niepodległych Indii J. Neru głosił tezę: „Nasze życie obciążone jest próchnem przeszłości; wszystko to co umarło i spełniło już swój cel, musi odejść”. Na szczęście nie wszystko odeszło, umarło i być może nie spełniło jeszcze swojego celu. Po tej być może przydługiej dygresji, dotyczącej tradycji medycznej Indii, wracam do aminka. Hindusi reprezentanci obu wspomnianych tradycji medycznych zalecali (jak napisałem wyżej) nacieranie sokiem aminka chorobowych zmian skórnych i poddawanie ich działaniu promieni słonecznych. Co na takie postępowanie może powiedzieć współczesna nauka? Badania wykazały, iż aminek zawiera metoksypsoralen związek z grupy psoralenów. Zastosowanie tych substancji może być pomocnym w leczeniu łuszczycy. Psoraleny to związki występujące w niektórych roślinach np. w dziurawcu, selerze itd. Ich działanie polega na uwrażliwieniu skóry na promienie słoneczne. To sprawia, iż skóra na słońcu szybciej nabiera ciemnej barwy, gdyż pobudzają one produkcję melaniny. Próbowano to wykorzystać nawet w produkcji kosmetyków. Jednak stwierdzono, iż działanie fototoksyczne może wywoływać podrażnienie skóry oraz mieć nawet działanie rakotwórcze. Warto wiedzieć, że jednym ze sposobów leczenia łuszczycy jest fotochemioterapia (podanie choremu doustnego środka fototoksycznego a następnie naświetlania promieniami nadfioletowymi). Nawroty przy takim leczeniu są rzadsze a okresy remisji dłuższe. Psoraleny mogą blokować podziały komórkowe, spowalniając szybko działające komórki (w normalnych warunkach organizm wymienia komórki skóry mniej więcej co 28 dni, łuszczyca przyspiesza ten proces około 5 – 10 razy), które powodują powstawanie plam łuszczycowych. Mając dostęp do świeżych roślin można spróbować tej starożytnej metody. Zalecana jest oczywiście ostrożność. W przeciwieństwie do pana Henryka, nigdy aminka egipskiego w ogrodzie nie uprawiałem. Owoce co prawda, jak możemy przeczytać wyżej, nie dojrzewają. Śp. profesor Muszyński badał zawartość furanochromonów w kwitnącym zielu. Podobno wykazał, że za wartościowy surowiec mogą służyć kwitnące wierzchołki pędów aminka.
Mnie osobiście Aminek Egipski pomagał przy problemach z moczem, konkretnie parciem na mocz, bolesnym prąciem, trudnościach w oddawaniu moczu i kilku schorzeniom, które wystąpiły podczas stanu zapalnego. To jednak odrębna historia, bo wszystkie pierwze objawy były wcześniej, a potem pojawił się dodatkowy stan zapalny. Pogrzebałem w roślinach, w sumie zawsze lubiałem się leczyć naturalnymi sposobami. W tym momencie postanowiłem nawet zapoznać się z roślinami o działaniach leczniczych i tak właśnie trafiłem na Aminek Egipski: http://www.biomedical.pl/rosliny/aminek+egipski+ammi+visnaga+l_183/ i potem postanowiłem spróbowwać jakoś to wypróbować, dotarłem do źródeł o różnych sposobach na domowe sposoby przygotowania tej rośliny i tak robiłem napary i tym podobne mikstury. Czułem się niczym alchemik z powieści Sapkowskiego czy jakiegoś zagranicznego pisarza. Nie przechodząc jednak na zły temat, pragnę tylko wyrazić moją opinię. Po kilku dniach stosowania ziół i naparów, nie tylko Aminku Egipskiego, odczuwałem systematycznie poprawę. Żywe organizmy przystosowane do zwalczania tych problemów i zawrate w roślinie wpłynęły pozytywnie na mój organizm. Po prawie pół roku czułem się niemal jak nowy, bo część problemów znikła.
A co najlepsze zaoszczędziłem mnóstwo pieniędzy, nie chodząc po lekarzach, szpitalach i tak dalej. Jestem bardzo zadowolony i teraz widzę, ile daje nam matka natura i jak jej dary mogą wpłynąć na jakość naszego życia.
Szanowny Panie
Dziwny jest ten wpis, w dodatku z błędami. Po pierwsze artykuł (Aleksandra Duda) na jaki się Pan powołuje jest z grudnia 2014 roku, więc nie mógł Pan na jego podstawie poznać aminek i stosować go pół roku. Ponadto cyt. „w sumie zawsze lubiałem…” powinno być lubiłem. Aminek egipski – nazwę w drugim członie piszemy małą literą.
Wreszcie: aminek egipski w Polsce nie może być sprzedawany jako suplement diety. Nie jest również w Polsce lekiem z USL, po prostu jest niedostępny na krajowym rynku. Aminek egipski nie był stosowany w medycynie ludowej, więc nie było domowych sposobów jego przetwarzania. Aminek egipski był dawniej lekiem oficjalnym i sprzedawano z niego gotowe preparaty. Nasze wiejskie zielarki nie stosowały aminka egipskiego.
Ładnie z Pana strony jednak, że zachwala Pan leki naturalnego pochodzenia, ale i tak nie rozumiem tego komentarza.
Pozdrawiam
Henryk Różański
Obecnie aminek egipski jest dostępny w formie nasion do samodzielnego wysiewu. Nasiona są zaprawiane, tak, że do celów medycznych się nie nadają. Można sobie wyobrazić wysiew do skrzynek w lutym – marcu i wysadzenie roślin do gruntu w maju, po przymrozkach. Ponieważ rośliny średnio znoszą przesadzanie, najlepiej byłoby posiać je bardzo luźno, albo lepiej po kilka nasionek do małych doniczek. Do października można uzyskać przynajmniej zielone nasiona.
Co ciekawe – baldachy nasienne aminka jak żywo przypominają marchew. W książce „Ziołolecznictwo poradnik dla lekarzy” red. Ożarowskiego jest wzmianka, że flawonoidy nasion marchwi silniej rozkurczają nasiona wieńcowe, niż aminka. Coś w tym pewnie jest…
czy wchodzi w reakcję z lekami na astmę typu oxodil, budezonid? czy mimo brania leków wziewnych można zażywać aminka?