Proantocyjanidyny są to bezbarwne składniki roślin, które pod wpływem kwasów mineralnych przekształcają się w barwne antocyjanidyny. W swojej strukturze zawierają flavandiol:
Zbudowane są z monomerów C-15 (leukoantocyjanidyny) lub też są dimerami lub polimerami flawan-3-olu:
Flavan-3-ol
Warto tutaj dodać, że proantocyjanidyny stanowią podstawę struktury katechin, galokatechin, epikatechin i epigalokatechin, a te z kolei budują związki bardziej złożone – garbniki.
Proantocyjanidyny występują w owocach i nasionach winogron, w nasionach kakaowca, w kwiatach i owocach głogu, w winie, w liściach herbaty, w liściach, korze i owocach dębu, w liściach poziomki, w zielu przywrotnika, w kłączu pięciornika, w owocach i kwiatach róży, w kwiatach lipy, w szyszkach chmielu, w owocach borówki, w liściach miłorzębu i in.
Działanie: obniżające poziom glukozy we krwi, antyalergiczne, przeciwwirusowe, antybakteryjne, antyoksydacyjne, przeciwrodnikowe, antyproliferacyjne i antykancerogenne, antytumorowe (przeciwrakowe), ochronne na miąższ wątroby, nerki i serce, przeciwzapalne, wzmacniające na mięsień sercowy (wzmagają siłę skurczu mięśnia sercowego).
Odwiedził mnie wczoraj mój serdeczny kolega, znawca i koneser win wszelakich. Jak sądzę po dalszym wpisie autora blogu, mógłby z Panem Henrykiem o winie „chianti” rozprawiać długo i namiętnie. Przyniósł flaszę jakiegoś „rzadkiego portugalskiego wina o wyjątkowym bukiecie”. Szczerze powiedziawszy nie wykazałem entuzjazmu. Miałem w planie udać się na zbiory kwitu kasztanowca. Ten brak entuzjazmu chyba był widoczny w mojej postawie, bo znajomy chcąc mnie zachęcić do tego trunku przytoczył powiedzenie M. Lutra: „Kto nie lubi wina, kobiet i śpiewu pozostanie durniem przez całe życie”. Ponieważ nie chciałem uchodzić za durnia dałem się namówić na ten wytwór portugalskiej sztuki winiarskiej. Szczerze powiedziawszy albo moje kubki smakowe nie były tak wrażliwe, albo wino kolegi nie było tak zacne, żałowałem bowiem straconego czasu i tego kwiecia kasztanowego co go miałem zebrać. Koledze przybliżyłem przy lampce teorię o wolnych rodnikach i o tym, że mogą być one zwalczane zarówno przez czerwone jak i białe wino. Takie stwierdzenie na początku było wielkim błędem. Bowiem dalsza część mojego wywodu o tym, że szczególne działanie antyoksydacyjne ma wyciąg z nasion winogron który zawiera proantocyjanidyny nie wywołał już u mojego kolegi większego zainteresowania. Próbowałem jeszcze go zachęcić do słuchania mówiąc, iż proantocyjanidyny mają bardzo silne działanie przeciwutleniające. Wspomagają usuwanie z tkanek mózgowych szkodliwych produktów ubocznych reakcji chemicznych, jakie zachodzą w organizmie. Likwidują oksydanty w obrębie mózgu, chronią przed szkodliwym działaniem szkodliwych substancji chemicznych i metali ciężkich, które powstają pod wpływem pestycydów i promieniowania słonecznego…. Mówiłem, iż proantocyjanidyny hamują także wytwarzanie enzymów powodujących rozpad kolagenu, uczulenia, oraz stanów zapalnych……. Próbowałem przedstawić mu użyteczność proantocyjanidyn z pestek winogron w leczeniu np. choroby Parkinsona………… – wszystko nadaremnie. Powiedział, że nie zamierza miksować winogron razem z nasionami lub łykać jakieś pigułki apteczne z wymienionymi substancjami, skoro są one zawarte w winie. Na moją uwagę, że w winie jest ich mniej niż w pestkach, stwierdził po prostu „To trzeba pić więcej wina”. Przy ostatniej lampce wina kolega wzniósł toast „…to wymiatajmy te wolne rodniki…”. Tak to wczoraj miast zbierać kwiat kasztanowca zażywałem proantocyjanidyny zawarte w winie.
A jak ma się sprawa z olejem z pestek winogron tym oferowanym w sklepie tj. rafinowanym ….
Zostaje tam coś tych proantocyjanidyn czy rafinacja zabija wszystko ? Bo witaminy i zjonizowane minerały zabija (całe życie zresztą też (enzymy) ….) ale może coś tam proantocyjanidyn zostaje ?
Tak jak ma to miejsce z likopenem z pomidorów który zostaje nawet w keczupie po obróbce cieplnej pomidorów …
Może te proantocyjanidyn też są jakieś odporniejsze i coś tam wartościowego jest w tym oleju z pestek …. winogron
🙂 teraz mamy afrerę z solą wypadową , zawierającą ( między innymi ) żelazocyjanek potasu , mogący rozłożyć się w kwaśnej treści żoładka na cyjanowodów . Czy to nas może zabić ? czy raczej wzmocni !
Przeczesuję internet i niestety nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi na to czy zmielone pestki winogron mogą szkodzić. Znalazłam wiele sposobów przetwarzania pestek winogron np. można kupić preparaty zawierające ekstrakt z pestek winogron, albo olej z pestek winogron, ale czy świeżo zmielone w blenderze/mikserze itp. winogrona, mogą mi w jakikolwiek sposób zaszkodzić? Chciałabym po prostu się upewnić :). Wiem, że pestki wielu owoców należy usuwać ze względu na zawartość w nich związków cyjanogennych, ale czy to też tyczy się pestek winogron, a może zawierają coś innego co nie byłoby polecane przy częstym spożywaniu? Będę wdzięczna za odpowiedź.
A ja ma takie pytanie,
Zrobiłam herbatę ze świeżych owoców głogu.Gotowalam ok. 10 minut.
Po wypiciu, po paru godzinach, miałam poczucie dziwnego dyskomfortu w przewodzie pokarmowym, lekkie ale zauważalne problemy z błędnikiem, mały zawrót głowy.
Następnego dnia obudziła mnie potrzeba korzystania z toalety i w trakcie pojawiły się odruchy wymiotne niewielkie, za to ślinotok i znowu lekki problem z błędnikiem, słabość.Po ok.godzinie ustąpiło.
Piszę o tym, bo dwa lata temu zbierałam na fermentowaną herbatę pączki dzikich drzew i krzewów owocowych m.in. głogu. Po oczyszczeniu pozostały mi małe gałązeczki tego krzewu, które wysuszyłam. Po kilku miesiącach zrobiłam sobie herbatkę na bazie tychże głogowych gałązeczek.Po wypiciu niewielkiej ilości pojawił się bardzo uciążliwy ból w okolicach żołądka.. Torsje trwały ok. 40 minut z potężnym bólem chyba żołądkowym, potami i omdleniami.Na co dokładnie mogłaby być to reakcja? Teraz boję się wypić herbatę głogową nawet z herbapolu.Czy mogę prosić o wyjaśnienie przyczyny? Dziękuję serdecznie i pozdrawiam wszystkich 🙂 Bakanka