Dr Zoe Diana Draelos w publikacji (Kosmeceutyki, Wrocław 2007) poruszyła kwestię wpływu oleju mineralnego na trądzik. Zdaniem autorki olej mineralny jest lekki, niedrogi, bez zapachu i bez smaku. Uważa, że uznawanie oleju mineralnego za czynnik trądzikotwórczy (aknegenny) zaskórnikotwórczy (komedogenny) jest spowodowane istnieniem takich danych w starej literaturze. Zdaniem Autorki, listy takich substancji powstały dawno temu i nadal są cytowane w nowej literaturze. Ona osobiście nie wykazała komedogennego wpływu oleju mineralnego na skórę.
W dalszej części swojego wywodu próbuje wyjaśnić, że istnieją różne rodzaje oleju mineralnego. Cyt. „Możemy mieć do czynienia z olejem mineralnym jakości przemysłowej, który jest stosowany do smarowania maszyn. Taki olej mineralny nie ma czystości wymaganej podczas stosowania na skórę. Olej mineralny o jakości kosmetycznej jest najbardziej oczyszczoną postacią, bez zanieczyszczeń. Olej mineralny o jakości przemysłowej może powodować powstawanie zaskórników, a olej mineralny o jakości kosmetycznej nie ma takiego działania”.
Czytając ten tekst, ręce mi opadły. Gdyby to pisał amator, to bym zlekceważył, ale ten tekst wyszedł spod pióra znanej amerykańskiej specjalistki. Jak ktoś może pisać takie truizmy, a zarazem bzdury.
Zachowuje się tak, jakby dawni autorzy receptur i technolodzy byli głupkami i używali olej parafinowy jakości technicznej, ten sam co w przemyśle elektromaszynowym. Przede wszystkim nigdy w farmacji, ani w kosmetyce nie był używany olej mineralny techniczny. Jak w ogóle Autorka mogła wpaść na pomysł, że któryś z producentów używał olej mineralny – przemysłowy – w produkcji kosmetyków? Chyba, że w USA.
Wyjaśnijmy kilka rzeczy:
Olej mineralny to synonimowa nazwa parafiny ciekłej lub inaczej oleju parafinowego. Jest to nazwa w systemie INCI: Mineral Oil. Nazwa olej z punktu naukowego jest niepoprawna, szczególnie pod względem chemicznym. Olej to mieszanina kwasów tłuszczowych zestryfikowanych alkoholami wielowodorotlenowymi, np. glicerolem (ale nie tylko). Parafina nie zawiera kwasów tłuszczowych. Ani jednego kwasu tłuszczowego. Parafina zarówno ciekła jak i stała to mieszanina węglowodorów nasyconych (parafina ciekła zawiera węglowodory C10-C16; parafina stała zawiera węglowodory powyżej C20) i otrzymywana jest z ropy naftowej, ze smoły węgla brunatnego, smoły łupkowej, torfu lub syntetycznie w procesie Fischera-Tropscha.
Czysta parafina chemicznie zawsze charakteryzowała i charakteryzuje się brakiem zapachu i smaku. Parafiny mają stały skład. Nie są przyswajalne dla organizmu człowieka. Nie są metabolizowane. Na powierzchni skóry tworzą film hydrofobowy. Z jednej strony parafina chroni skórę przed wysychaniem, z drugiej jednak tworzy tak szczelną izolację, że zatrzymuje wymianę materii, uniemożliwia oddychanie, absorbowanie składników czynnych z kosmetyków i leków, hamuje wydzielanie i wydalanie produktów przemiany materii. Wciskając się w pory (w tym ujścia gruczołów łojowych) i ujścia gruczołów ekrynowych oraz apokrynowych uniemożliwia swobodne wydalanie łoju i potu. Parafina uniemożliwia także wnikanie wody do skóry, np. podczas zabiegów nawilżających, lub podczas bryzy, w łaźni. W kosmetologii mówi się, że parafina powoduje całkowitą okluzję, czyli odcięcie skóry od środowiska zewnętrznego Parafina jest lepka, łatwo przylega do skóry, trudno ją zmyć ze skóry, bowiem węglowodory są mało reaktywne chemicznie i bardzo stabilne.
Parafina podana doustnie powleka ścianki przewodu pokarmowego zatrzymując resorpcję wody i polepszając poślizg. Nie wchłania się do krwi i limfy. Jest jak obce ciało. W przewodzie pokarmowym zatrzymuje absorpcję składników pokarmowych z treści pokarmowej do krwi. Uniemożliwia wchłanianie witamin. W historii opisano szereg przypadków niedoboru witaminy A, E i D u osób nadużywających parafinę jako środka przeczyszczającego. Dużej stosowana wywołuje więc hipowitaminozę i zaburzenia wodno-elektrolitowe ustroju. Dlatego jako środek przeczyszczający zalecana jest doraźnie, od czasu do czasu. Sam ją czasem polecam, bo jest skuteczna. Dobrze usuwa nawet złogi (kamienie) kałowe. Świetna do kuracji oczyszczających jelita. Nigdy jednak nie powinna być stosowana długotrwale. U niektórych osób spożyta, wypływa z odbytu, co świadczy o jej właściwościach fizycznych. Jest nienaruszalna enzymatycznie dla organizmu człowieka. Metabolizują ją niektóre bakterie, rośliny i sinice (kilka dobrych lat prowadziłem badania nad fitomelioracją obszarów zanieczyszczonych ropa naftową i jej pochodnymi oraz nad toksykologią węglowodorów naftowych).
Parafina to tylko węglowodory określonej frakcji. Nie ma w niej składników odżywczych. Kurz, cząstki pudru, różu, tuszu itd. łatwo przylegają do powłoki parafinowej. Parafina zmieszana z tymi składnikami, np. kurzem i pudrem wciska się w pory powodując zaczopowanie ujść gruczołów. Blokując swobodne usuwanie łoju powoduje zaczopowanie gruczołów łojowych i powstawanie zaskórników. Jest to naturalne, wiadome i pewne. Trudno w ogóle dyskutować nad tym procesem. Nie trzeba do tego skomplikowanych badań. Wymieszajcie parafinę z pudrem i posmarujcie nią twarz. Będzie wygładzona, pory zamknięte (fluidy zawierają parafinę właśnie dlatego). Dlaczego skóra po pudrze staje się gładka, fajnie pokryta? Bo zatkaniu ulegają rozszerzone pory, wypełnieniu drobne wgłębienia. Do tego barwnik. Nawet jeśli pory nie są rozszerzone, to i tak stosowanie kosmetyków z parafiną spowoduje w rezultacie ich wypełnienie i rozszerzenie. Nie bez powodu przysłowiowe „stare pudernice” lepiej nie oglądać bez makijażu. Nadmierne stosowanie kosmetyków z tlenkiem tytanu, tlenkiem cynku, związkami glinu, parafiną, barwnikami naniesionymi na minerały, powoduje w rezultacie nienaturalne rozszerzenie porów, zakłóca procesy wymiany gazowej i materii między skórą a środowiskiem zewnętrznym. Inne składniki powodują dodatkowo rozszerzenie naczyń krwionośnych, zakłócenie rogowacenia naskórka, podrażnienie i wypryski, krostki. Po eksperymencie mieszania parafiny z pudrem, spróbujcie zmyć ją z twarzy. Jest to trudne, zapewniam Was o tym. Spirytus nie rozpuszcza parafiny. Woda oczywiście też nie. Trzeba sporo mydła. Natomiast parafinę możemy zmyć ze skóry olejem naturalnym, a potem wodą ciepłą z mydłem. Chloroformu, benzyny i eteru nie polecam do zmywania kosmetyków parafinowych z twarzy, bo dłużej stosowane odtłuszczą ją całkowicie i podrażnią. Ale z drugiej strony jak chcecie dowiedzieć się, jak słabo woda zmywa parafinę z twarzy (zwartą w pudrach płynnych) możecie przemyć twarz wacikiem zmoczonym w benzynie aptecznej (lub eterze naftowym). Watka aż pociemnieje od kurzu i kosmetyków wymieszanych z parafinami, a pory na chwilę odetchną. No, ale benzyna też nie jest obojętna dla skóry. To też węglowodory (lekkie) dlatego tak dobrze czyszczą, zgodnie z zasadą „Swój swojego lubi”.
Parafina odcinając dopływ tlenu z otoczenia sprzyja rozwojowi bakterii beztlenowych w skórze. Wiadome jest dla wszystkich, ze bakterie trądzikotwórcze Propionibacterium acnes są beztlenowcami. Możemy więc powiedzieć, ze parafina im sprzyja. Stąd nawet maści antybiotykowe sporządzone na parafinie lub wazelinie nie działają w przypadku trądziku, zapalenia mieszków włosowych, łojotokowego zapalenia skóry. Pod ich wpływem dochodzi nawet do pogorszenia stanu. Dlaczego? Dlatego, że uniemożliwiają wnikanie antybiotyku w skórę, upośledzają oddychanie, sprzyjaj] ]>
Witam,
mam pytanie, jak zmyć parafinę z włosów??
wiem, ze to głupie, nie chce się tłumaczyć, no ale znalazła się na moich włosach, myje juz chyba 15 raz, szmponem badz płenm do mycia naczyń i nadal jest 🙁
Już odpowiadam:
http://www.luskiewnik.pl/blog/?p=365
mam pytanie-słyszałam ze parafina odwapnia kości-czy to prawda?? czy są jakieś badania na ten temat??
Witam. A co Pan powie o badaniach Millsa&Kligmana, Fultona, DiNardo na temat komedogenności oleju parafinowego (a raczej braku komedogenności)? Piszę na ten temat pracę mgrską i jestem bardzo ciekawa. Pozdrawiam
Drogi Panie Profesorze,
zalaczam amerykanski artykul,
http://www.paulaschoice.com/expert-advice/acne/_/Is-Mineral-Oil-Bad-For-Skin,
ciekawa jestem Pana opinii.
Serdecznie pozdrawiam
Alicja
Nie jestem profesorem ale zwykłym myślącym i dociekliwym człowiekiem 🙂 i Jesli moge sie wypowiedziec odnosnie artykułu, który zacytowałas to dla mnie jest jałowy i niemerytoryczny. O rzekomym niezapychaniu porów autor poświęca zaledwie kilka linijek tekstu i pisze ze parafina nie może zapychac bo jest za duza cząsteczkowo zeby wnikać w pory na skórze, ale z drugiej strony pisze o tworzeniu nieprzepuszczalnego filmu na skórze – sam sobie zaprzecza. Poza tym nic nie pisze o bardzo waznej kwestii przepuszczalnosci parafiny dla witamin czy zwiazkow czynnych.
Czytam niby naukowe artykuły, sprawdzam ich piśmiennictwo i niestety często okazują się manipulacją. Badania są podciągane życzeniowo do zadanej tezy
Pozwolę sobie zabrać nieśmiało głos, że parafiny mineralne mogą być jednym z większych zanieczyszczeń naszego ciała. Potwierdza to kilka poniższych badań naukowych:
-Parafiny oleju mineralnego w tłuszczu i mleku człowieka – https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/17923223,
-Miejscowe stosowanie oleju mineralnego może powodować wchłanianie lipidów i okluzję skóry u dorosłych i niemowląt- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18164596,
– Indukcja autoprzeciwciał przez oleje mineralne uznane za nietoksyczne może mieć również patogenetyczne konsekwencje w chorobach autoimmunologicznych człowieka – https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/14718649,
– Olej mineralny występuje powszechnie w paszach zwierzęcych i żywności pochodzenia zwierzęcego w znacznych ilościach -https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11212542,
– Ekspozycja na olej mineralny jest powiązana ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka – https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/9498901,