Naliczyłem, że w obrocie handlowym na terytorium Europy jest 87 preparatów zawierających Tribulus terrestris Linne. W preparatach znajduje się sproszkowany surowiec lub ekstrakt z niego przygotowany. Roślina w owocach zawiera do 6% saponin, natomiast w zielu 1,2-3% saponin. Ekstrakty dostępne w handlu otrzymywane są z ziela lub owoców. Prawdziwy ekstrakt z owoców jest bardzo drogi, rzędu 800-1000 zł/kg, gdy ma być wystandaryzowany. Wyciągi z ziela są tańsze, ok. 17-39 dolarów/kg. Ekstrakty zawierają od 20 do 40% saponin, nieuzasadnione jest natomiast ekonomicznie wprowadzanie do preparatów saponin 60-90%. Teoretycznie można je przewidzieć, ale finansowo zrealizować to samobójstwo dla firmy i niemożność sprzedaży produktu w tak wysokich cenach. Oczywiście azjatyccy producenci wydają deklaracje na ekstrakty typu: zawiera 80, albo 90% saponin, ale to trudno nazwać ekstraktem, bo niby w 10% ma się zawrzeć nośnik? Wtedy mówimy o saponinach czystości 80-90%, ale to już inny przedział finansowy. Zakupiłem domniemany ekstrakt zawierający 80% saponin, ale nijak się on miał do saponin Tribulus czystości 90% ściągniętych ze Szwajcarii. Zatem nie dajmy się oszukiwać a jak jeden z moich zaprzyjaźnionych technologów powiedział, Heniu…, Chińczyk napisze Ci wszystko w świadectwie jakości, co tylko chcesz, tylko zapłać za produkt… Jest tutaj prawda, bowiem gdy wiele lat temu rozpoczynałem swoją karierę w przemyśle zamówiłem do produkcji wyciąg z pieprzu czarnego (200 kg), który ponoć zawierał 75% piperyny. Były na to papiery i pieczęcie. Jakież moje rozczarowanie nastąpiło, gdy z wielką ostrożnością szczyptę ekstraktu dałem na swój język… brak ostrego smaku, hmm… pomyślałem. Pobiegłem do szafki, gdzie stała piperyna ze Szwajcarii jako wzorzec. Upewniłem się swojej wiedzy, była ostra i paląca (tak zawsze mi się zdawało). Zbadałem ekstrakt z Piper nigrum i… zawartość piperyny 0,9%!!!. Toż to mniej jak w pieprzu mielonym. Ekstrakt jednak był piękny, miał cielistą barwę, ale więcej nośnika niż pieprzu, nie mówiąc o piperynie. Ale co mogłem się spodziewać za 47 dolarów za kg tego “super” wyciągu.
To jedna z moich wpadek i nauczka, że deklaracjom producentów nie zawsze należy ufać.
Dlatego Drodzy Czytelnicy, ekonomia jest okrutna i z pewnością w większości preparatów nie występuje ekstrakt Tribulus zawierający w 90% saponiny. Suplementy diety mają taką przewagę nad lekami, że nie są kontrolowane w praktyce przez GIS i GIF (pod względem chemicznym) i suplementy zawsze mogą zawierać składniki wątpliwej jakości i przydatności, np. tlenek magnezu jako źródło magnezu (wiadomo, że nie dostarczy Mg), albo tlenek wapnia lub tlenek żelaza zamiast porządnego przyswajalnego związku wapnia i żelaza. Suplement może też zawierać 100 mg sproszkowanego owocu (Malpighia glabra L. ) = Acerola, co dostarcza aż 2 mg!!! witaminy C; całe szczęście, że codzienna dieta nam dostarczy witaminę C i nie zachorujemy na szkorbut po taki suplemencie. Nie wspomnę tutaj o cenie tej żałosnej dawki witaminy C w cudownym preparacie. Dlatego z jednej strony jestem za wolnością i swobodą wprowadzania preparatów ziołowych i wartościowych suplementów, z drugiej jednak strony stykam się na rynku z produktami, które niszczą dobrą opinię i dorobek ziołolecznictwa i dietetyki naukowych, ludowych i klasycznych. Martwię się, że niektórzy producenci przez wypuszczanie przysłowiowego badziewia na nasz rynek przyczyniają się w gruncie rzeczy do niszczenia słusznej i cennej idei oraz wartości leku naturalnego, ziołowego i porządnego suplementu diety.
Przejdźmy jednak do tematu dzisiejszego wpisu: buzdyganek ziemny. Tribulus terrestris L. – buzdganek ziemny należy do rodziny parolistowatych – Zygophyllaceae. Pochodzi z Europy Południowej, z rejonu Morza Śródziemnego i z Azji Zachodniej. Stosowany jest w tradycyjnej medycynie chińskiej i ajurwedyjskiej. Do celów leczniczych używany jest owoc lub ziele, ale trzeb podkreślić – najbardziej wartościowy jest owoc – Fructus Tribuli. Suche owoce zawierają saponiny sterydowe: terrestrosins (terrestrozydy A, B, C, D, E, F, desgalactotigonin (dezgalaktotygoniny), F-gitonin (gitonina), desglucolanatigonin (dezglukolanatygonina). Wyciągi zhydrolizowane są bogate w sapogeniny (diosgenina, chlorogenina, hekogenina, neotigogenina). Do sterydów należą również trillin (tryllina), dioscyna, gracillin (gracyllina), tribulosin (trybulozyna). w 1996 r. ukazał się praca japońskich naukowców Yan W, Ohtani K, Kasai R, Yamasaki K.: Steroidal saponins from fruits of Tribulus terrestris /Phytochemistry 1996 Jul;42(5):1417-22/, w której wykazali obecność nowych saponin steroidowych – steroidal saponins (terrestrosin A-E), (25R,S)-5 alpha-spirostan-3 beta-ol-3 -O-beta-D-galactopyranosyl(1-2)-beta-D- glucopyranosyl(1-4)-beta-D-galactopyranoside, (25R,S)-5 alpha-spirostan-3 beta-ol-3-O-beta-D-glucopyranosyl(1-4)-[alpha-L- rhamnopyranosyl(1-2)]-beta-D-galactopyranoside, (25R,S)-5 alpha-spirostan-12-on-3 beta-ol-3-O-beta-D-galactopyranosyl (1-2)-beta-D-glucopyranosyl(1-4)-beta-D-galactopyranoside, hecogenin 3-O-beta-D-galactopyranosyl)1-2)-[beta-D- xylopyranosyl(1-3)]-beta-D-glucopyranosyl(1-4)-beta-D-galactopyranoside and (25R,S)-5 alpha-spirostane-2 alpha, 3 beta-diol-3- O-beta-D-galactopyranosyl(1-2)-beta-D-glucopyranosyl(1-4)-beta-D- galactopyranoside, together with five known steroidal saponins, desgalactotigonin, F-gitonin, desglucolanatigonin, gitonin and tigogenin 3-O-beta-D- xylopyranosyl)1-2)-[beta-D-xylopyranosyl)1-3)]-beta-D-glucopyranosyl)1-4 )- [alpha-L-rhamnopyranosyl(1-2)]-beta-D-galactopyranoside.
Wśród flawonoidów wyróżnić mozna trybulozydy, kwercetynę, kemferol i izoramnetynę. Spośród fitosteroli wymienić można beta-sitosterol, stigmasterol. Zawartość chlorogeniny wynosi 1,7%. W surowcu są obecne alkaloidy harmanowe (harmine, harmaline).[1],[2].
Wyciąg alkoholowy z owoców buzyganka działa hepatoprotekcyjnie i dlatego uzasadnione jest jego stosowanie przy zatruciach i w kuracjach odtruwających[3].
Podnosi poziom testosteronu we krwi. Zwiększa libido.[4] Zatem jest to zioło typowo męskie. Tribulus nie jest wskazany dla kobiet, bowiem może potęgować wpływ maskulinizujący androgenów. Tribulus jest zdolny do stymulowania komórek wnękowych jajnika do produkcji androgenów u kobiet. Nie należy oczekiwać, że kobiety staną się mężczyznami, bez przesady; jednak wpływ buzdyganka Tribulus może wyrazić się we wzroście agresji u kobiet, zmianami temperamentu, wzmożonymi objawami hirsutyzmu (pobudzenie wzrostu włosów na ciele). Przy nadużywaniu preparatów buzdyganka dochodzi do zaburzeń miesiączkowania u kobiet wskutek spadku estrogenów i wzrostu androgenów. W niektórych zaburzeniach hormonalnych u kobiet buzdyganek może działać korzystnie i paradoksalnie regulować menstruacje, szczególnie gdy są zbyt obfite i nieregularne. Jednakże do dziś nie jest poznany mechanizm wpływu saponin sterydowych na przemiany pregnenolonu. Saponiny Tribulus mają też wpływ na lutropinę i folikulostymulinę, o czym napisałem w starszym artykule: https://rozanski.li/?p=439 W medycynie chińskiej leki z Tribulus są używane w leczeniu zaburzeń menstruacyjnych, ale wymaga to wprawy i dokładnej obserwacji leczonej pacjentki.
O zawiłości tych wpływów i przemian napisałem: http://luskiewnik.strefa.pl/fitosterole/sterole/pages/p7.htm, polecam kobietom jeszcze raz rozważne zapoznanie się z tym tekstem, zanim podejmą decyzje o zażywaniu Tribulus.
W medycynie hinduskiej (Gokshura) wyciągi z buzdyganka używane są w leczeniu stanów zapalnych nerek, pęcherza moczowego i skąpomoczu oraz zaburzeń w oddawaniu moczu. Jest to silny środek moczopędny. Uznawany jest za afrodyzjak, czyli środek nasilający popęd płciowy (libido). Pobudza trawienie. Rozluźnia mięśnie, stymuluje czynności wątroby[5],[6]. Znosi bóle mięśni i nerwów. Jest środkiem odtruwającym krew.[7] Łagodzi kaszel i hamuje ataki astmy. Polecany w leczeniu reumatyzmu, rwy kulszowej i artretyzmu. Dawka: 1-2 g owoców sproszkowanych 3 razy dziennie lub gotowanych w 50-100 ml wody.
W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej Tribuli Fructus zalecany jest przy bólach głowy, zaburzeniach ruchu gałek ocznych, zawrotach głowy, bólach piersi, oczu, zakłóceniach laktacji, czyrakach, bólach żeber, zaburzeniach miesiączkowania, stresie. Ponadto w leczeniu chorób skóry: eczema, pokrzywka, neurodermatozy. Dawka: 6-12 g owoców dziennie (odwar 20-minutowy).[8],[9].
Saponiny buzdyganka mają zdolność wiązania toksyn (chelatowania), przez stają się one mniej szkodliwe. Przyspieszają wejście metabolitów szkodliwych do żółci, a dalej do kału. Ograniczają procesy dekarboksylacji aminokwasów w jelitach i uwalnianie amin (skatol, putrescyna, indole, kadaweryna) w jelicie grubym. Hamują powstawanie siarkowodoru i metanu w jelitach. Zapobiegają atonii przewodu pokarmowego i zaparciom. Przyspieszają pasaż treści pokarmowej. Zatrzymują procesy gnilne w masie kałowej. Dzięki temu wpływowi odciążają wątrobę z toksyn i zapobiegają wchłanianiu toksycznych gazów kałowych. Wzmagają procesy usuwania toksyn dymu tytoniowego z moczem i kałem. Nasilają diurezę i zwiększają usuwanie ksenobiotyków z moczem. Hamują procesy zapalne. Może to być wykorzystane w terapii detoksykującej.
Przeciwwskazania: laktacja, ciąża, zaburzenia miesiączkowania nieznanego pochodzenia.
[1] Hiller K., Melzig M.F.:Lexikon der Arzneipflanzen und Drogen. Spektrum Akademischer Verlag Heidelberg 2010; s. 596.
[2] Amtripal Singh: Compendia of World’s Medicinal Flora. Science Publishers Enfield Jersey Plymouth 2006, s. 258.
[3] Ibidem, s. 258.
[4] Walter H.Lewis: Medical Botany. John Wiley &Sons, Inc. 2003, s. 514, 539, 616.
[5] Rangari V.D.: Pharmacognosy & Phytochemistry, volume II Career Publications Nagpur 2009, s. 286-287.
[6] Heinrich M., Barnes J., Gibbons S., Williamson E.M.: Fundamentals of Pharmacognosy and Phytotherapy. Churchill Livingstone 2004, s. 175, 181.
[7] Hans-Heinrich Rhyner, Birgit Frohn: Heilpflanzen im Ayurveda. AT Verlag Baden und München 2006, s. 178.
[8] Hempen C.H., Fischer T.: Leitfaden Chinesische Phytotherapie. Urban & Fischer, Munchen-Jena 2007; s.470-471.
[9] Evans W.C.: Pharmacognosy. Saunders Elsevier Limited 2008 ;s. 53.
Witam,
Moja drobna sugestia odnośnie ilości właściwego produktu w produkcie, to samo tyczy się np. ubrań, o których składzie napisane na metce jest 90 czy 100% bawełny i wielu naprawdę, wielu innych rzeczy dostępnych powszechnie. Często pochodzą one z krajów azjatyckich ale oczywiście reguły nie ma, rynek fałszowanych przedmiotów jest ogromny i tylko od przytomności naszego umysłu zależy czy to zauważymy. I oczywiście cena, bo jeśli wiarygodny producent posiada pewny produkt a ktoś inny oferuje teoretycznie to samo ale za o wiele mniejsze pieniądze to nie ma takiej możliwości żeby były to tożsame rzeczy. Osobiści również kilka razy zdarzyło mi się zakupić takie „badziewia” i wiem że jak to głosi powiedzenie „ten kto kupuje za tanio traci dwa razy”. Nie dajmy się nabierać!
Pozdrawiam
Jak wiadomo, wszystko ma swoją cenę i jeśli produkt, który kupujemy ma podejrzanie niską cenę, nie ma sensu się oszukiwać, że to świetna okazja. Jak coś jest zbyt piękne, nie może być prawdziwe 🙂 Tak jest wszędzie, niezależnie od branży, typu produktu etc. Oczywistą nieuczciwością jest podawanie fałszywych informacji na temat składu, ale z drugiej strony, czy my sami nie przykładamy do tego „ręki”, kupując tego typu produkty, a tym samym wspomagając finansowo nieuczciwych sprzedawców? Pozostaje wierność sprawdzonym i uczciwym dostawcom, na których lojalność i etykę można liczyć.
Buzdyganek zainteresował mnie ze względu na naturalne podnoszenie poziomu testosteronu. Stosuję go już przeszło miesiąc plus 2-3 razy w tygodniu ciężki trening siłowy. Nie wiem czy to tylko efekt sugestii, ale w porównaniu z wcześniejszymi obserwacjami zmiany mojego ciała pod wpływem ćwiczeń masa mięśniowa trochę się zwiększyła. Dobrze wiedzieć, że przy okazji oczyszczam swój organizm.
[…] https://rozanski.li/2671/buzdyganektribulus-w-praktycznej-terapii-i-w-medycynie-sportowej-doustny-tri… [dostęp 23.03.2018] Dodaj […]