Będąc ostatnio na wyprawach ziołowych napotkałem dorodne okazy babki wodnej, czyli żabieńca pospolitego – Alisma Plantago-aquatica Linne, z rodziny żabieńcowatych – Alismataceae. Ostatnio ją zbierałem i fotografowałem w Myscowej, nad Wisłoką, w latach 90, kiedy to najintensywniej poznawałem wszelkie zioła krajowe. Dziś zachwyciłem się tą rośliną w Swarzędzu. Babka wodna to roślina wodna, której należy szukać w zakolach rzek, przy jeziorach, stawach, gliniankach, w rowach melioracyjnych i na bagnach. Jest rozpowszechniona w Polsce i Szwajcarii (Gemeiner Froschlöffel; fr. Fluteau commun, ital. Mestolaccia comune, Piantaggine acquatica; retorom. Erva da rauna).
Babka wodna, czyli żabieniec; Swarzędz, czerwiec 2010 r.
Żabieniec był ceniony w medycynie do II połowy XIX wieku, potem pozostał lekiem w ręku fitoterapeutów ludowych. Dr Fr. Oesterlen (1861 r.) zalecił Radix Alismatis oraz Herba seu Folium Plantaginis aquatici (kłącze z korzeniami, ziele lub sam liść babki wodnej) w leczeniu obrzęków, puchliny wodnej, padaczki i pląsawicy (Chorea; dyskinezy neurologiczne). Podobne zastosowanie w zakresie urologicznym opisał dr F. Bässler (1966 r.). Babka wodna to dobry środek moczopędny i przeciwobrzękowy. Dawka w dawnej medycynie 15-30 granów (ok. 1-1,8 g dziennie) sproszkowanego korzenia (poprawnie kłącza z korzeniami). Z ziela, lub lepiej samych liści przygotowywać napar, biorąc 1 łyżkę suszonego i rozdrobnionego surowca na 1 szklankę lub filiżankę wrzącej wody. Pić 2-3 razy dziennie po filiżance lub szklance takiego naparu.
Żabieniec, czyli babka wodna jest zasobna w alkaloidy, leukoantocyjany, garbniki (elagowe), flawonoidy (rutyna, kemferol, kwercetyna), triterpeny (alisol) i saponiny. Kłącza dodatkowo zasobne są w skrobię (do 45%), śluzy, cukry proste, trójterpeny i fitosterole. Nie zawiera irydoidów i związków cyjanogennych.
Babka wodna korzystnie działa w przypadku przerostu gruczołu krokowego, objawiającego się zaburzeniami oddawania moczu. Obniża ciśnienie tętnicze krwi (wpływ hipotensyjny). Za granicą s dostępne preparaty zawierające w składzie żabieniec, zalecane w leczeniu nadciśnienia i zaburzeń przemian tłuszczów oraz dla równoważenia gospodarki hormonalnej.
Ksiądz Kluk którego nie tak dawno wspominałem w jednym ze swoich komentarzy w Dykcjonarzu tak pisał o babce wodnej: „… Trwała ta roślina, rośnie na brzegach rzek, iezior, w rowach, i innych mokrych mieyscach. Owce iey nie tyksią. Za świadectwem Pana de Hecn, iak herbata zażywana pomocna iest na kamień. Dawnieysi taką iey moc, nieco przecięż słabszą przyznawali niż innym pospolitym babkom”. Nieco później, w 1845 roku, Józef Gerald Wyżycki w swoim Zielniku pisał zaś o tej roślinie: „… Rośnie w rowach, jeziorach, stawach i około rzek…… Roślina ta liczy się między szkodliwe, mianowicie bydłu i owcóm nader jest niebezpieczną, gdy przypadkiem bywa przez nie spożytą. W nówszych czasach doświadczono, iż korzeń ususzony, na proch utarty i dawany trzykroć po ½ łyżeczki na chlebie z masłem ukonszonym od psa wściekłego, zachował od okropnych skutków takiego ukąszenia. Oddając hołd prawdzie, dodać jednak winienem, iż lubo w początkach mniemano znaleźć w tem lekarstwie niechybne specyficum przeciw wściekliźnie, doświadczenia późniejsze przekonały, iż na niem jednem polegać nie można zupełnie, gdyż główny śrzodek zabezpieczenia się od wodowstrętu zależy na niezwłocznym wyniszczeniu jadu w samej ranie przez wymycie onej rozsoloną wodą, a później wypaleniu żelazem albo lekarstwami żrącymi …”. Jak widzimy i nasi dawniejsi znawcy roślin mieli pewne pomysły na wykorzystanie Alisma plantago aquatica. Dzisiaj, jak czytamy wyżej, jest to lek moczopędny stosowany w infekcjach dróg moczowych. Świadectwo pana de Hecn na jakie powołuje się pod komiec XVIII wieku ksiądz Kluk, nie jest zatem zupełnie od rzeczy.