Przylaszczka pospolita, znana pod nazwami wątrobne ziele, wątrobnica, podlaszczka, zawilec przylaszczka, trojanek trzyłatowy, wątrobnik, zawiłek, czy wilcza stopa (niem. Leberblümchen; fr. Hepatique a trois labes; ital. Erba trinita; retorom. Anemona blaua, Ravanetta) – Anemone hepatica Linne = Hepatica nobilis Schreber = Hepatica triloba Gilibert = Hepatica acuta (Pursch) Britton należy do rodziny jaskrowatych (Ranunculaceae). Jest rośliną chronioną w naszym kraju oraz ginącą. Można ją jednak swobodnie uprawiać w ogrodzie do celów ozdobnych i leczniczych. Sadzonki są dostępne w większości szkółek ogrodniczych. Jest rośliną zimozieloną, charakterystyczną z wyglądu. Od marca do maja wydaje niebieskie (czasem fioletowe lub różowe) kwiaty, złożony z 6-8 listków, pod okwiatem 3 jajowate liście tworzące nibykielich. Liście odziomkowe 3-klapowe, o klapach całobrzegich, jajowatych. Rośnie w cienistych lasach, w zaroślach, preferuje gleby wilgotne, gliniaste, zasobne w wapń. Owocem jest orzeszek. Kwiaty na noc i przed deszczem zamykają się.
Hieronymus Bock – Tragus (1498-1554) zalecał przylaszczkę w leczeniu chorób wątroby (np. obrzęk, zastoje żółci). Pietro Andrea Matthioli – Matthiolus (1501-1578) stosował przylaszczkę w leczeniu schorzeń pęcherza moczowego i nerek, jako środek moczopędny, ponadto do gojenia ran.
Albrecht von Haller (1708-1777) opisał przylaszczkę jako środek leczący rany, złamania, choroby nerek, śledziony, wątroby, rzeżączkę, wrzody wewnętrzne, znoszący krwiomocz i krwioplucie oraz jako środek “czyszczący krew”.
W czeskiej medycynie ludowej: w leczeniu nowotworów zewnętrznych, ran, owrzodzeń, wyprysków, zapalenia migdałków (okłady, płukanki, przemywanie), a wewnętrznie w leczeniu chorób płuc (także gruźlicy), wątroby, pęcherza moczowego i nerek.
Na Węgrzech przylaszczka jest używana w leczeniu złamań, ran, skąpomoczu i schorzeń wątroby. W polskiej medycynie ludowej w leczeniu chorób wątroby. Na Litwie – stosowano przy mimowolnym moczeniu się.
W starszych wydaniach dzieła A dictionary of practical materia medica John Henry Clarke można znaleźć informacje o skutecznym działaniu leczniczym liści przylaszczki przy nieżycie krtani i płuc.
W lekospisach surowiec znany pod nazwą Herba et Flores Hepaticae nobilis, a także jako Ranunculus tridentatus vernus, Herba Trinitatis, Hepatica trifolia.
Przylaszczkę znaleźć można w Pharmacopoea Parisiensis z 1758 r., w Pharmacopoea Genevensis (Folia Hepatica) z 1780 r. i w Pharmacopoea Hispanica (Folia Hepatica) z 1826 r.
Mój idol – dr Fr. Oesterlen (1861 r.) wyraził krytyczną opinię na temat skuteczności przylaszczki. Prof. dr G.C. Wittstein (1883 r.) opisał zastosowanie przylaszczki w leczeniu chorób wątroby.
Składniki: saponiny, flawonoidy (astragalina, izokwercytryna, kwercymerytryna), glikozyd rununkulina (w suchym zielu śladowe ilości; protoanemonina w świeżym zielu 0,07%), antocyjany (pochodne cyjanidyny), garbniki, polifenole.
Działanie fitofarmakologiczne: pobudzające wydzielanie soków trawiennych, odkażające, przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe, fungistatyczne, żółciopędne, wykrztuśne, moczopędne, rozkurczowe.
Wskazania: stany zapalne i infekcje oskrzeli, płuc i gardła, kaszel, zaflegmienie płuc, zastoje żółci, niedostateczne wydzielanie żółci, obrzęk wątroby i pęcherzyka żółciowego, reflux.
Preparaty i dawkowanie.
1. Macerat z suchego ziela – Maceratio Hepaticae: 3-4 g surowca suchego i rozdrobnionego na 1 szklankę chłodnej przegotowanej wody, macerować 8 godzin pod przykryciem. Przecedzić. Wypić w ciągu dnia małymi porcjami (nastawiać na noc, aby mieć gotowy macerat od rana). Można dodać miód, soki, syrop buraczany lub melasę.
2. Napar przylaszczkowy z suchego ziela – Infusum Hepaticae: 4 łyżeczki suchego rozdrobnionego ziela przylaszczki zalać 1 szklanką wrzącej wody; odstawić pod przykryciem na 30 minut, przecedzić. Wypić małymi porcjami w ciągu dnia. Dodać melasę, syrop buraczany, sok, miód (albo propolis).
Przeciwwskazania: ciąża, laktacja. Nie stosować dłużej jak 2 tygodnie. Nie podawać małym dzieciom. Świeży sok z rośliny nie wcierać w błony śluzowe i w okolice oczu. W stanie świeżym może powodować odczyny alergiczne (pokrzywka, świąd, rumień) – uczulenie na rośliny jaskrowate.
Roślina umiejętnie przetwarzana i stosowana staje się cennym ziołem.
Wyciąg wodny z przylaszczki jest cennym składnikiem syropów złożonych. Wodny wyciąg z ziela suchego można mieszać z naparem tymiankowym, odwarem z korzenia lub ziela babki, z naparem z miodunki, naparem z korzenia omanu, z naparem hyzopowym, naparem cząbrowym, naparem z owoców jałowca. Można również dodawać do syropu z kwiatu mniszka, z pączków/pędów sosny (jodły, świerku, cedru), syropu z kwiatów/kłączy fiołka wonnego, syropu mydlnicowego, gwajakowego, bluszczowego, żywokostowego, czy z kwiatów (owoców) bzu czarnego.
Panie Doktorze zbieramy tylko ziele czy również kwiat?.Prosiła bym również o podanie terminu zbioru.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Magda
Witam
Termin zbioru łatwy – wtedy gdy roślinka kwitnie, jeśli przyroda da … od marca, do kwietnia, a nawet początków maja.
Zbierane są same liście jak przewidywały stałe farmakopee lub liście z kwiatem (jak zalecają dawni lekarze). Ja zbieram same liście, po jednym od każdej roślinki uprawianej.
Pozdrawiam
Henryk Rozanski
Jak się okazało się niepozorna przylaszczka skłoniła Pana Henryka do przywołania trzech znamienitych zielarzy którzy wpisali się w annały historii zielarstwa. Hieronymus Bock – Ragus był w jednej osobie: duchownym protestanckim, inspektorem ogrodów (zarządcą), ogrodnikiem i lekarzem przybocznym hrabiego von Nasau. Dzięki swoim zainteresowaniom i pracom z zakresu botaniki przeszedł do historii jako jeden z trzech „pateres botanicae” czyli ojców botaniki (dwaj pozostali to: Otto Brunfels i Leonhard Fusch). Wydany przez niego Kräuterbuch tj. „Vom Unterscheidt, Wirkungen und Namen der Kreuter, so in teutschem Landem wachsen” w Strasburgu (1539) był znanym dziełem. Ilustrowany przez D. Candella stał się wzorem dla licznych tego rodzaju wydawnictw. Zawierał oprócz prostych ilustracji także stylizowane rysunki roślin, ich części, nasion oraz charakterystyczne sceny zbioru. Pietro Andrea Matthioli (Mattgioli Pierandrea ze Sienny) również botanik, lekarz cesarzy Ferdynanda I (od 1554 r.), także Maksymiliana II. Napisał w języku włoskim komentarz do Dioskorydesa (1544). Nieco później dzieło to ukazało się w języku łacińskim. Komentarz o którym mowa doczekał się 40 nakładów. Matthioli opisał w nim szereg roślin zarówno miejscowych jak i zagranicznych, mniej znanych. W dziele tym znajdujemy kompilację wiedzy antycznych autorytetów, jak i naukowe obserwacje botaniczne autora (i współczesnych Matthiolusowi). Są tam też oceny farmakologicznych skutków leczenia. Kräuterbuch Matthiolego był w XVI wieku niewątpliwie bestsellerem. Jest to stwierdzenie uprawomocnione zważywszy, że do roku 1563 sprzedano 32 000 egzemplarzy tego zielnika. W końcu ostatni, wymieniony w poście, Albrecht von Haller, był profesorem botaniki w Getyndze. Napisał „Histoire des plantem suisses ou matiere médicale”. O nim napiszę może przy innej okazji. Co do samej przylaszczki, rośliny która stała się inspiracją do powyższego postu, niewiele mogę już dodać. Pan Henryk opisuje zarówno historyczne wykorzystanie zioła, jak i współczesne. Nadmienię zatem jedynie, że w Ameryce, podobnie jak nasi przodkowie w Europie, Indianie używali różnych gatunków przylaszczek. Kiedy czytam o roślinach wykorzystywanych w Azji, Ameryce, Australii czy Afryce, zwykle interesuję się wykorzystaniem ich jako leku lub pożywienia. To co mnie przede wszystkim interesuje to nauki, które co prawda nawiązują do dawnych tradycji, jednak odnoszą tę wiedzę do współczesności. Dzisiejsze dla przykładu etnofarmakologia czy etnomedycyna, zajmują się przede wszystkim poznawaniem i opisywaniem tradycyjnego ziołolecznictwa różnych grup etnicznych z punktu widzenia współczesnej wiedzy. Dokonują one też oceny leku lub rośliny z perspektywy dzisiejszej wiedzy naukowej (Kuźnicka). Jednakże badanie i opisywanie użytkowania ziół w różnych tradycjach może być znacznie szersze (kulturowe). Dla Indian rośliny miały nie tylko znaczenie lecznicze czy spożywcze, ale i magiczno – religijne. Wspominałem o tym bodaj już w którymś z komentarzy. Na marginesie dodam , że przymiotnik „magiczny” wskazuje tu na wierzenia Indian w pewną moc sprawczą jakie może mieć zastosowanie roślin. „Ten, kto działa w sposób określany przez obserwatora jako magiczny, robi coś, by spowodować to, co chce, i z przekonaniem, że to spowoduje…” (Engelking). Takie właśnie wykorzystanie jednego z gatunku przylaszczek (H. triloba) zanotowano u Chippewa. Indianie ci używali korzenie tej przylaszczki układając je w pułapkach do łapania zwierząt futerkowych wierząc, że takie działanie przekłada się na ich skuteczność. Jednakże Chippewa używali przylaszczek również w celach medycznych (miało to prawdopodobnie bardziej racjonale przesłanki). Np. przylaszczkę H. americana używali do leczenia konwulsji. Wysuszony i sproszkowany korzeń wykorzystywali w formie naparu (odnotowano podawanie głównie dzieciom). Zachował się w zapiskach nawet przepis: jeden korzeń na jeden litr wody. Indianie Potawatomi stosowali korzenie i liście przylaszczki (nie potrafię wskazać gatunku). Sporządzali herbatkę którą pito najczęściej w przypadku zawrotów głowy. Meskwaki użytkowali przylaszczkę H. acutiloba „na zniekształcone wykrzywieniem usta i oczy” (cokolwiek to miałoby znaczyć). Z tego samego gatunku przylaszczki Indianie Menominee robili lekarstwa (z korzeni) na różne żeńskie zaburzenia, szczególnie na białe upławy. W przypadku kaszlu i chorób górnych dróg oddechowych Indianie Cherokee żuli H. triloba lub H. acutiloba w przypadku kaszlu itd. itd…… .
[…] Jednak przylaszczka ma jeszcze jedno oblicze – jest roślinką która może ulżyć w cierpieniach i pomóc w leczeniu – o tych jej właściwościach najlepiej przeczytać na stronach autorytetu fitoterapii dr Henryka Różańskiego. […]