Dostałem pismo z pewnej firmy prywatnej, która chce przesyłać do mojego instytutu materiał biologiczny na wykrywanie środków dopingujących u zwierząt. Nie zgodziłem się na to, bowiem ten zakres badań wymaga odpowiedniego przygotowania laboratorium, a w tej chwili nie jest to możliwe i leży poza moją działką zainteresowań. Wprawdzie doping w sporcie to temat, który kiedyś mnie bardzo fascynował, zwłaszcza w okresie studiowania medycyny sądowej i toksykologii sądowo-lekarskiej. Zająłem się tym tak mocno, że nawet opracowałem kilka nowatorskich metod oznaczania niektórych alkaloidów i fenyloalkiloamin roślinnych we krwi oraz kale sportowców i zwierząt (konie), które potencjalnie mogą zostać wykorzystane jako środki zwiększające wydolność fizyczną. Do dziś te związki nie trafiły na listę zakazanych dla sportowców, bowiem uważane są za zbyt słabo poznane i rozpowszechnione. Myślę, że to kwestia czasu. A jeśli już jesteśmy przy tym zagadnieniu:Jednym z najstarszych udokumentowanych środków dopingujących, znanym 5 tys. lat temu w Chinach – była przęśl – Ephedra – Ma huang. Na rycinie dokumentującej ten fakt cesarz żuje gałązkę przęśli, czyli rośliny bogatej w efedrynę. Od dawna znanymi są również Catha edulis, gwarana – Guarana, Lophophora (peyote), Strychnos nux vomica. Wiele lat jednak upłynęło (dopiero XIX wiek) zanim z tych roślin wyodrębniono substancje aktywne, odpowiedzialne za działanie pobudzające.
Najnowsze komentarze