Ponad miesiąc temu nastawiłem wino na kwiatach bzu czarnego, a w maju na kwiatach mniszka. Najpierw sporządziłem wyciąg wodny z kwiatów osłodzony, który wzbogaciłem w kwasy, cukier i pożywkę, po czym dodałem drożdże. Ładnie i burzliwie obydwa fermentowały, osiągnęły ok. 13% alkoholu. Wczoraj zlewałem winko. Oczywiście wyszły białe, mają przyjemny smak i zapach. Zobaczymy co dalej się będzie z nimi działo. Za tydzień podejmę badania nad flawonoidami w tych winach. Interesują mnie przemiany tych związków w czasie fermentacji.
Dzisiaj odwiedziłem Puszczę Notecką w celach grzybowych i zielarskich. Tym razem zajechałem od strony Wielenia i Mężyka, jednak wole tę starszą część Puszczy, od strony Obrzycka, jest bogatsza w zioła, grzyby i bardziej znajoma z czasów studenckich.
Przepisów na wino z kwiatów bzu czarnego można znaleźć sporo. Dla leniuszków, którym nie chce się szukać, podaję jeden poniżej. W suchy dzień należy zebrać kwiatostany bzu czarnego. W oryginalnym przepisie jest 4, ja daję więcej. Ważne – kwiatostany nie mogą być przekwitnięte. Następnie należy zagotować pół litra wody z około 100 gramami cukru, gdy syrop ostygnie zalewamy nim kwiaty umieszczone wcześniej w misce. Przykrywamy talerzykiem – w ten sposób przyspieszamy namnażanie specjalnych drożdży występujących na kwiatostanach. Po 2 lub 3 dniach kwiatostany wyrzucamy, a uzyskany aromatyczny, fermentujący syrop przelewamy do 5 litrowej butli. Wyciskamy do niej jeszcze od 1 do 4 cytryn. Następnie dorabiamy syropu – 2 kilogramy cukru na 4,5 litra wody, wlewamy do nastawu, zatykamy korkiem z rurką fermentacyjną. Proces fermentacji trwa około miesiąca. Co dalej nie muszę już pisać.
Z kwiatów mniszka wina nie robiłem, robiłem za to nalewkę. Oto przepis. 30 kwiatów mniszka świeżo zebranych szybko opłukać i osuszyć. Włożyć do słoja i zalać litrem wódki; trzymać przez tydzień w szczelnym naczyniu. Potem zlać do butelek, dobrze jest przefiltrować. Profilaktycznie używać łyżkę, leczniczo 2 łyżki stołowe. Jest to specyfik likwidujący zaparcia, dobry też jako środek żółciopędny. Działa też moczopędnie dlatego można używać w chorobach nerek i pęcherza moczowego. Sprawdza się także w chorobach naczyń. Łagodzi żylaki nóg i odbytu. Ma też lekkie działanie uspakajające, można też stosować przy braku apetytu.
Czekam niecierpliwie na wyniki badań, to bardzo interesujące, czy i jak zmieniają się związki organiczne podczas fermentacji alkoholowej, na ile wartościowe leczniczo są takie przetwory.
Bardzo dziękuję za Niecierpka i inne rośliny,rzadko wymieniane w literaturze o ziołach.
Pozdrawiam serdecznie.
Wino w mniszka zawsze mi nie wychodzi. Czuć tam jakąś „myszką” – co to może być?
Ania Surmacz -przenieś proszę swoje pytanie na forum http://rozanski.ch/forum/