Archiwa

wrzesień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  

Archiwa

Kokoryczka wonna – Polygonatum odoratum (Miller) Druce w praktycznej fitoterapii

Opisywałem już kokoryczkę wielokwiatową – Polygonatum multiflorum (L.) Allioni: http://www.rozanski.cal.pl/?p=367 

Podobne właściwości lecznicze ma kokoryczka wonna Polygonatum odoratum (Miller) Druce (=Polygnatum officinale Allioni), o miło pachnących biało-żółtawych lub biało-zielonkawych kwiatach. Należy do rodziny liliowatych – Liliaceae. Surowcem leczniczym jest ziele kwitnące i same kłącze – Herba et Rhizoma Polygonati. Ziele można zbierać w maju i czerwcu, kłącze najlepiej jesienią. Praktycznie od dzieciństwa zbierałem kokoryczki. W czasach studenckich prowadziłem badania nad ich składem i histologią.

polygonatum_odoratum [1600x1200] polygonatum_odorat [1600x1200]
Kokoryczka wonna – Polygonatum odoratum, maj 2009, Swarzędz. W Szwajcarii znana pod nazwami Salomonssiegel, Sceau de Salomon officinal, Sigillo di Salomone comune, Rischalva cumina. W dawnych lekospisach surowiec pod nazwą korzenia pieczęci Salomona – Radix Sigilli Salomonis.

Surowiec (zarówno ziele jak i kłącze) jest zasobny w saponiny sterydowe i glikozydy nasercowe kardenolidowe z aglikonem strofantydynowym. W kłączu jest 17-20% skrobi, śluzy (ok. 6%), kwas chelidonowy, kwas asparaginowy, alkohole cukrowe. W zielu obecne flawonoidy (pochodne apigeniny i kwercetyny) i olejek eteryczny. Kłącze po wygotowaniu i odlaniu wody oraz powtórnym ugotowaniu w wodzie osolonej – jadalne i smakuje jak szparagi.

Wysuszone kłącze i zmielone daje ciekawą smakowo mąkę, którą można użyć do wypieków cienkich placków na grillu lub rozgrzanych kamieniach. Zarumienione placuszki pozbawione są działania glikozydów. Jeśli już jesteśmy w naturze i odczujemy głód proponuje owe placuszki nacierać czosnkiem niedźwiedzim – Allium ursinum L. lub czosnaczkiem – Alliaria (wiosna lub wczesne lato), a w porach późniejszych dzikimi gatunkami czosnku: czosnek winnicowy – Allium vineale L., czosnek zielonawy – Allium oleraceum L. Dodatek siekanego korzenia kuklika – Geum do płynnego ciasta z mąki kokoryczkowej doda nam smak goździka korzennego. W naturze mamy też znane przyprawy z kuchni śródziemnomorskiej: krajowa lebiodka pospolita Origanum vulgare (oregano)  lub macierzanka zwyczajna i piaskowa – Thymus pulegioides seu Thymus serpyllum (smak  i zapach tymianku)  posiekane i rzucone na placuszki kokoryczkowe – na pewno zadowolą wielu głodnych smakoszy.

Kokoryczka zawiera również glikokininy o działaniu przeciwcukrzycowym. Generalnie kokoryczka surowa, suszona, w nalewce, w maceracie i parzona działa nasercowo (wzmacnia siłę skurczową mięśnia sercowego, zmniejsza częstotliwość pracy serca, zwiększa pojemność minutową serca), hipoglikemicznie i hipotensyjnie. Obniża więc poziom glukozy we krwi i ciśnienie tętnicze krwi. Obniża również ciśnienie żylne. Działa uspokajająco i moczopędnie. Usuwa obrzęki powstałe na tle niewydolności krążenia.

Napar kokoryczkowyInfusum Polygonati odorati: 1 łyżka surowca na 1szklankę wrzącej wody; przykryć, odstawić na 20 (ziele) 30 (kłącza) minut, przecedzić. Pić po 2-3 łyżki 2-3 razy dziennie przez 1-2 miesiące. W chorobach krążenia można stosować powtórki, co kwartał. W razie nudności dawkę zmniejszyć. Można parzyć z miętą, melisą lub imbirem dla profilaktyki nudności.

Nalewka kokoryczkowaTinctura Polygonati, 1:5, na alkoholu 40-60%, wytrawiana przez 14 dni, na świeżym lub suchym surowcu. Zażywać po 5 ml 1 raz dziennie przez 1-2 miesiące. Kuracje powtarzać co kwartał przy niewydolności krążenia. Początkowo można zażywać 5 ml nalewki 2 razy dziennie, po 2 tygodniach zmniejszyć do 1 raz dziennie po 5 ml.

Nalewka na kłączu i napar na kłączu usuwa przebarwienia ze skóry, dobrze oczyszcza i odkaża skórę. Napar i nalewka z kłączy zwiększają elastyczność skóry i hamują stany zapalne. Napar i nalewka usuwają czasem zmiany skórne atopowego zapalenia skóry. Korzystnie działają na cerę z trądzikami, szczególnie z trądzikiem różowatym.

Leki z kokoryczki przedawkowane działają wymiotnie.

4 komentarze Kokoryczka wonna – Polygonatum odoratum (Miller) Druce w praktycznej fitoterapii

  • Roman M.

    Medycyna japońska i chińska podobno często posługuje się kokoryczką wonną. Wykorzystuje się ją tam jako surowiec moczopędny, a nade wszystko – jako lek obniżający poziom cukru we krwi. Nasza medycyna ludowa nie rozróżniała obu opisanych przez pana doktora kokoryczek. Może było i tak, że nasi etnografowie nie dość dokładnie to odnotowali. Tak czy owak wg literatury etnograficznej kokoryczkę używano do wybielania cery (korzenie). Nalewkę z kłączy używano: zewnętrznie przy reumatyzmie, skaleczeniach, puchlinie, bólach zębów. W zapiskach etnografów końca XIX wieku można wyczytać, iż nowożeńcom podczas uczt weselnych podawano odwar za kokoryczki wonnej dla zwiększenie libido. Zaciekawiło mnie wykorzystanie kulinarne opisywanej przez pana doktora rośliny. Kłącze które zawiera, jak wyczytałem wyżej, do 20% skrobi musiało wzbudzić zainteresowania kulinarne. Przez sformułowanie „zainteresowania kulinarne” rozumiem coś innego niż w potocznym znaczeniu. Ludzie jedzą i jedli przede wszystkim rośliny uprawiane, ale w okresach głodu i niedostatku musieli próbować tego, co mogli znaleźć w naturze. Takim pożywieniem „głodowym” była kokoryczka np. we Francji. Różne gatunki kokoryczki są jadane na rozmaite sposoby w różnych częściach świata. Jadano gotowane młode pędy i kłącza. Czirokezi jedli gatunek pokrewny Polygonatum biflorum, japończycy jedzą Polygonatum japonicum. Znawcy jedzenia roślin dziko rosnących zalecają jedzenie kłączy kokoryczki po długim gotowaniu (najlepiej z dodatkiem paru łyżek popiołu z drzew liściastych – ułatwia to usuwanie gorzkich lub toksycznych substancji). Tak ugotowane i odpowiednio przyrządzone mają ponoć smak podobny do tłuczonych ziemniaków.
    Jak zwykle blog pana doktora dostarcza mi nowych interesujących informacji w zakresie składu i zawartości chemicznej surowca. Moje starsza literatura podawała, że w surowcu występują prawdopodobnie glikozydy kardenolidowe. O ich obecności wnoszono ze względu na podobne do konwalii działanie kokoryczki (badania na sercach żab). Prócz tego zatrucia owocami omawianej rośliny (które zdarzały się czasem u dzieci po zjedzeniu bliżej nieokreślonej ilości owoców) dawały podobny obraz jak przy objawach zatrucia konwalią (zaburzenia rytmu serca i silne wymioty). Późniejsze badania podobno nie potwierdziły występowania owych glikozydów. Natomiast działanie nasercowe przypisywano bliżej nieokreślonym związkom. Z tego co wyżej pisze pan Henryk – jednak kokoryczka je zawiera.

  • gumppek

    A ja pobiłem rekord /chodzi o udokumentowanie/. Otóż mam kłącze kokoryczki wonnej 10 letniej. Wydaje mi się, że wykopywałem już kłącza i 11 letnie ale nie udało mi się pozyskać go w całości. A tak mam kilka eksponatów 10 latek :)Ponadto zasadziłem 30 sztuk kokoryczek na działce. Nawet ziemię „kokoryczkową” im podsypałem. O tym czy rośliny się przyjęły i czy kwitną na pewno poinformuję. A może ktoś już ma kokoryczki wonne u siebie w ogrodzie ? Generalnie zbiory tegoroczne bardzo są udane. Mam duże stanowisko kokoryczki. U mnie są wybitnie dobre warunki dla kokoryczki. Gleby są żyzne a las wilgotne. Trochę kłącza ukopałem choć bo ja wiem czy trochę :-). Oczywiście po wykopaniu kłącza w to miejsce wkładałem kawałek kłącza.
    I pytanie do doktora dlaczego używamy takich samych relacji w stosunku do alkoholu kokoryczki świeżej jak i suszonej. Z tego co zaobserwowałem to z 3 kg świeżej uzyskuje się koło 1 kg kokoryczki suszonej.

  • […] Doskonały artykuł na temat kokoryczki na stronie dr Henryka Różańskiego „Medycyna dawna i współczesna” (www.rozanski.li). […]

  • tomek k

    Gumppek, też o tym dawkowaniu myślałem, sam w tym roku wymyśliłem dawki dla żony i jako „steryd” działała nienagannie, szczególnie w duecie z katalpą lub arcydzięglem.
    Może robiąc nalewkę na winie bierzemy pod uwagę fakt, że ze świeżego zmielonego surowca wszystko (substancje aktywne) pięknie nam wyłazi a ekstrakcja z suszu jest już jednak ograniczona. Może po wzięciu tego pod uwagę oba wyciągi wychodzą „pi razy oko” podobne. Tak czy inaczej ja używam wyłącznie świeżego surowca. Bardzo ostatnio polubiłem tę roślinę 😀

Leave a Reply