Ziele poziewnika – Herba Galeopsidis pochodzi z poziewnika polnego Galeopsis ladanum L. (Labiatae = Lamiaceae), który jest pospolity w Polsce, na ugorach, zachwaszczonych polach, przy budowach, nieużytkach. Ziele może także pochodzić z poziewnika piaskowego – Galeopsis segetum Necker (=Galeopsis ochroleuca Lam.), który występuje w Danii, Szwajcarii, Hiszpanii i w Południowej Europie (Włochy). Poziewnik piaskowy, zwany przed wojną kocipyskiem żółtawym był uprawiany w Polsce do celów leczniczych. Być może obecnie można go znaleźć w różnych miejscach w formie zdziczałej. Alternatywne działanie mają: poziewnik wąskolistny – G. angustifolia Ehrh. i poziewnik szorstki – G. tetrahit L., rozpowszechnione w naszym kraju.
Ziele poziewników zbierać w czasie kwitnienia. Suszyć w ciemnym miejscu, bowiem jest to surowiec irydoidowy.
W XIX i do połowy XX wieku ziele poziewników polecano przy gruźlicy, zapaleniu płuc i oskrzeli, przy uporczywym i długotrwałym kaszlu, przy obrzęku śledziony. Poziewniki przyśpieszały gojenie tkanki płucnej i zmniejszały wysięk płucny. Działanie przeciwzapalne zależy od krzemionki, irydoidów, flawonoidów i terpenoidów. Kwasy fenolowe (waniliowy, salicylowy, p-kumarowy, kawowy, cynamonowy) działają rozkurczowo, przeciwbólowo, antyseptycznie, antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Saponiny rozluźniają zalegający i gęsty śluz w drogach oddechowych oraz wydzielinę ropną, ułatwiają oczyszczenie błon śluzowych układu oddechowego. Saponiny również hamują rozwój grzybów i bakterii w przewodzie pokarmowym oraz w gardle. Krzemionka wzmaga bliznowacenie zmian gruźliczych.
Z ziela poziewnika przyrządzano napar 10-20% i pito 2 szklanki dziennie.
Uważam, że w dzisiejszych czasach poziewnik również powinien być powszechniej stosowany. Jest bardzo przydatny w leczeniu stanów zapalnych gardła, oskrzeli, krtani i płuc, ponadto przeziębienia, grypy, anginy, choroby wrzodowej i chorób reumatycznych.
Naparem i odwarem z ziela poziewnika przemywać skórę zapalnie zmienioną, trądzikową, łojotokową i zwiotczałą. Krzemionka poprawia elastyczność skóry, a polifenole zmniejszają rozszerzone pory i hamuja nadmierne wydzielanie łoju. Irydoidy i saponiny działają przeciwzapalnie. Napar z poziewnika ma właściwości antyseptyczne po zastosowaniu na skórę. Poziewnik, podobnie jak skrzyp, perz, przytulie jest dobrym źródłem przyswajalnej krzemionki dla skóry. Krzemionka działa korzystnie na naczynia krwionośne (uszczelnia i wzmacnia), stawy i tkankę łączną właściwą oraz nabłonkową (stymulacja regeneracji, gojenie). Napar z poziewnika stabilizuje strukturę włókien kolagenowych i nabłonków.
Poziewnik korzystnie wpływa na układ wydalniczy, utrudniając wytrącanie się złogów moczowych i wzmagając diurezę.
W moich okolicach znalazłam raczej poziewnik pstry. Czy można mu przypisać w/w właściwości?
Do wyżej wymienionych przez pana Henryka poziewników dorzuciłbym jeszcze poziewnik miękkowłosy G. pubescens Bess, poziewnik dwudzielny G. bifida Boenn i poziewnik pstry G. speciosa Mill (o który pyta pani Alelen). Wszystkie one rosną w Polsce i mają podobny skład i działanie lecznicze (A. Rumińska). Poziewnik był znany i stosowany już w starożytności. Dość często używany przez zielarzy. Wymieniają go m.in.: Dioskurides, Pliniusz Stary, Teofrast. Zawsze kiedy odwołuję się w swoich komentarzach do starożytnych stawiam sobie pytanie, co i w jaki sposób o ziołach będą pisali za 500 lat. Może np. tak: „….Już w 2009 r. słynny H. Różański pisał o tej roślinie w Internecie (wyjaśnienie: Internet – ogólnoświatowa sieć komputerowa, zbiór sieci lokalnych i rozległych, na przełomie XX i XXI wieku wywarł wpływ na wielkie przeobrażenia systemów łączności, handlu, współpracy naukowej i działań oświatowych …) pięć wieków temu ….”. Jak się to Państwu podoba? Bo mnie bardzo (co więcej – jako wielki fan pana Henryka uważam to za całkiem prawdopodobne). Wracając zaś do tematu, czytając o historycznych i ludowych zastosowaniach poziewnika jestem zdumiony trafnością z jaką stosowano tę roślinę. Dawniej nie czytano pana doktora ani mądrych prac na temat poziewnika w rodzaju: „….ziele poziewnika wywiera korzystne działanie ogólno-ustrojowe, ponieważ zawiera rozpuszczalną w wodzie krzemionkę. Wyciągi z ziela poziewnika, przyjmowane przez dłuższy okres przez gruźlików, zmniejszają zakwaszenie tkanek wskutek przesunięcia równowagi kwasowo-zasadowej i stwarzają tym samym mniej korzystne warunki do rozwoju Mycobacterium tuberculosis. Wyciągi te poprawiają mikrokrążenie krwi wokół ognisk martwiczych w płucach, ułatwiają działanie właściwych leków tuberkulostatycznych i późniejsze bliznowacenie…”. Zarówno starożytni Grecy i Rzymianie jak i zielarze ludowi, stosowali poziewnik w rozmaitych chorobach płucnych zapewne dlatego, iż wykrztuśne i osłaniające działanie przynosiło ulgę chorym na gruźlicę i inne choroby płucne. Istnieje wiele recept z których zacytuję jedną. Jest to recepta Klinuszki którego wielce sobie cenię:
Mieszanka na gruźlicę płuc:
1. Ziele miodunki plamistej
2. Ziele poziewnika
3. Ziele rdestu ptasiego
4. Ziele skrzypu polnego
5. Ziele przetacznika
6. Liść babki
7. Kwiatostan kocanki
8.Liść podbiału
9. Kłącze perzu
10. Porost islandzki
Wszystkie składniki wymieszać razem, zalać kopistą łyżkę tej mieszanki wrzątkiem, odstawić pod przykryciem na 3 godziny, przecedzić, lekko podgrzać, pić przed posiłkami 3 razy dziennie.
Ziołem podstawowym dla Herba Galeopsidis jest poziewnik szorstki. Tak twierdzi prof Ożarowski na stronie 308. W Vademecum Fitoterapii pod red prof. Połomskiego s.109 za gatunek wyjściowy uznano poziewik blady Galeopsidis Ochroleuca syn.Galeopsis segetum Necker obecnie nazywany poziewnikem bladym. Tak też uznawał ojciec Klimuszko. Jan Biegajski w swym Ziołolecznictwie za gatunek podstawowy uznje Galeopsis grandiflora. W hiszpańskiej wikipedii znalazłem informację, że to synonim Galeopsis segetum. To o nim Jan Biegajski pisze kocipysk wielkokwiatowy. Nazwa Galeopsis grandiflora pochodzi od aptekarza z Limburga niejakiego Wolffa. Podobnie twierdzi prof. Nowiński w dziejach upraw i roślin leczniczych s.144. Podaje on, że poziewnik blady czy też piskowy znany był w starożytności i pisali on nim Dioskorydes i Pliniusz.
U mnie dominuje poziewnik szorstki i polny, choć blady też występuje. Z powyższych poziewników „najgorszy” do zbioru jest szorstki. Bardzo kuje i trudno go nawet po suszeniu pokroić.
Co do poziewników to należy jeszcze dodać, że krzyżują się one tworząc mieszańce czasami bardzo nie przypominające gatunków wyjściowych. Chodzi tu głównie o kolor kwiatów. Także przy identyfikacji poziewników raczej nie należy się posiłkować kolorem kwiatów jakie podaje np w swych podręcznikach prof. Mowszowicz.
[…] krtani i płuc, ponadto przeziębienia, grypy, anginy, choroby wrzodowej i chorób reumatycznych. ( https://rozanski.li/?p=818 , warto zajrzeć i poczytać nie tylko o poziewniku […]
W zeszłym roku na mojej ziołowej rabacie wyrósł zielony krzaczek i zakwitł na niebiesko. Nie ruszałam go, gdyż w jego cieniu jamkę wykopała sobie ropucha. Krzak był całkiem spory i ostro kłujący. Tak, jak Pan Bogdan napisał, ciężko go pokroić, ba nawet dotknąć go nie mogłam bez rękawic. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to poziewnik. Domyśliłam się, wśród jakich roślin go szukać. I gdy tylko ropuszka się wyprowadziła (nie mogła dogadać się z jeżem i kotem) zebrałam roślinkę i w ciemnościach ususzyłam. I dla krzemionki wypiję na zdrowie.
I podoba mi się wizja Pana Romana. Ta za 500 lat 🙂
Doktore dziękuję za każdy Pana wpis 🙂
Dorotko, myślę, że przez wzgląd na szacunek dla przyrody i wielką empatię wobec wspomnianej ropuszki działanie zioła będzie po tysiąckroć większe! 🙂
[…] Nawet jeżeli się mylę, mogę śmiało ryzykować poszukiwania większej ilości poziewnika w sąsiedztwie. Każdy z poziewników jest rośliną leczniczą. I to wszechstronną: KLIK! […]
[…] Herba Galeopsidis – ziele poziewnika […]