Przeziębienie to ostry nieżyt jamy nosowej (rhinitis acuta) i nosowo-gardłowej, wywołany infekcją wirusową. Objawia się ogólnym rozbiciem, depresją, czasem bólem głowy, złym samopoczuciem, obrzękiem błony śluzowej jamy nosowej i nosowo-gardłowej, wysiękiem, utratą odbierania wrażeń smaku i zapachu, gorączką, dreszczami. Przeziębienie manifestuje się również bólem gardła (nie zawsze), poprzedzonym zaczerwienieniem, niekiedy początkowo kichaniem, potem kaszlem. Najbardziej przykry jest katar, niemożność swobodnego oddychania nosem, gorączka. Do infekcji wirusowej dołączają się czasem zakażenia Mycoplasma. Po 10-14 dniach objawy choroby zanikają wskutek wytworzenia w ustroju interferonu hamującego rozwój wirusów i przeciwciał przeciwko antygenom. Leczony metodami oficjalnymi również tyle trwa. Ważne jest jednak przeciwdziałanie powikłaniom, np. zapaleniu oskrzeli, czy płuc. Ważne jest również złagodzenie przykrych objawów. Zaproponowane przeze mnie leczenie skraca czas choroby do 5 dni.
Zakażenie odbywa się drogą kropelkową. Chorobie sprzyja załamanie układu odpornościowego, przechłodzenie organizmu i depresja jesienna oraz zimowa, ponadto stres.
Leczenie jest objawowe, choć fitoterapia dysponuje środkami niszczącymi wirusy.
Olejek melisowy, olejek herbaciany, olejek cedrowy, olejek cyprysowy i olejek pichtowy hamują rozwój wirusów i bakterii. Najbardziej działa olejek cedrowy i melisowy. Olejek melisowy i cedrowy mają udowodnione badaniami działanie antywirusowe.
Do kropli 10 ml Xylometazolin (xylometasolinum) dodać 1 kroplę olejku cedrowego i 1 kroplę olejku melisowego, wstrząsnąć. Wprowadzać do otworów nosowych za pomocą spryskiwacza (dozownik tworzący mgiełkę leku).
Olejek cedrowy i melisowy nierozcieńczone wcierać w stopy, plecy, szyję, klatkę piersiową i okolice nosa. Robić gorące kąpiele i inhalacje w wymienionych olejków. Olejek cedrowy można wprowadzać bezpośrednio do nosa, nie zniszczy śluzówki i nie wywoła podrażnienia. Niestety olejku melisowego nie wolno tak użyć. Można go jednak rozcieńczyć w roztworze soli fizjologicznej (1-2 krople na 10 ml) i stosować do przepłukiwania nosa.
Olejek melisowy lub cedrowy zażywać na miodzie w dawce 3-4 krople 3 razy dziennie.
Doustnie zażywać Cirrus, najlepiej kupić to większe opakowanie, bardziej opłaca się ekonomicznie (pierwsze dawka 2 tabl. rano, potem 1 tabl. popołudniu i wieczorem). Jeśli nie można zasnąć, stosować tylko rano i popołudniu. Cirrus zlikwiduje “doła psychicznego”, usunie depresje, rozszerzy oskrzela, pobudzi krążenie i oddychanie, osuszy jamę nosową i zatoki, zmniejszy stan zapalny nosa i gardła oraz spojówek. Równocześnie zażywać Asprocol lub Calcypirynę – tabl. 0,5 g zawierające salicylan – 2 tabl. co 6 h, popić herbatką malinową, z dzikiej róży lub z rokitnika, osłodzone miodem. Witamina C rozpuszczalna lub w drażetkach 1 g 2 razy dziennie, wapń – Calcium – musujące – 2 tabl. 3 razy dziennie. Jednocześnie Propolis – nalewka – pół łyżeczki 3 razy dziennie. W razie kaszlu – Thiocodin – 1 tabl. 2 razy dziennie lub Neoazarin – 2 tabl. 3 razy dziennie. Syrop sosnowy – 1 łyk co 2 godziny również zawiera kodeinę przeciwkaszlową i środki łagodzące stan zapalny (zamiast Thiocodin i Neoazarin).
Zamiast salicylanów można stosować ibuprofen w większych dawkach: 0,8-1,2 g/dobowo.
Osoby mające dostęp do mirry (Myrrha): 1 cz. zalać 3 cz. alkoholu 70%, macerować 4-8 godziny, nie odcedzać. Zażywać 3 razy dziennie po 4 ml, znakomita na nieżyt nosa i zatok.
Osoby mające dostęp do chininy i fenacetyny oraz salicylanu sodu oraz teobrominy polecam proszek złożony: koffeina lub teobromina 50 mg + chinina 100 mg + fenacetyna 100-200 mg + salicylan sodu (lub aspiryna lub salol) 500 mg – zmieszać, zażywać 3 proszki dziennie. Działa doskonale: przeciwzapalnie, napotnie, przeciwgorączkowo, przeciwbakteryjnie, antywirusowo, przeciwbólowo.
Spośród naparów polecam napar z wrotyczu (100 ml 4 razy dziennie, gorący), napar z majeranku, cząbru, omanu, hyzopu, arcydzięgla, tymianku, odwar z pączków topoli lub sosny, napar z macierzanki, napar z ziela krwiściągu. Zioła wymienione można mieszać w dowolnych proporcjach i stosować jednocześnie. Warto osłodzić miodem spadziowym lub lipowym.
Rum oraz niektóre nalewki ziołowe (np. piołunowa, rozmarynowa, cząbrowa, arcydzięglowa, omanowa, jalowcowa) rozgrzewają od wewnątrz i mały kieliszeczek 1-2 razy dziennie z pewnością pomoże w terapii przeziębienia.
Odradzam stosowanie preparatów zawierających paracetamol, który jest pozbawiony działania przeciwzapalnego i jest mało efektywny.
Przeziębienia jak wyżej napisał pan Henryk związane są z infekcjami górnych dróg oddechowych. Mogą one być wywoływane przez ponad 200 wirusów. Jak wyczytałem w ponad 90% przypadków sprawcami choroby przeziębieniowej są wirusy a ściślej: rinowirusy, znacznie rzadziej koronawirusy. Te pierwsze są odpowiedzialne za objawy nieżytowe nosa, jamy ustnej i gardła, te drugie – oskrzeli i płuc. Jeśli do infekcji dołączą wirusy grypy oraz bakterie, to prawie na pewno, powstaną uogólnione stany zapalne całego układu oddechowego i innych narządów np. serca. Mogą rozwijać się również choroby infekcyjne np. grypa, ostre zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc. I chociaż w aptekach oferuje się nam stosy leków zarówno syntetycznych jak i ziołowych, to jednak nie istnieją żadne panacea w pełni skutecznie zapobiegające czy leczące przeziębienia. Jest to prawda być może brutalna , ale jednak…. Weźmy dla przykładu leki łączące substancje przeciwhistaminowe oraz obkurczające naczynia – nie tylko nie poprawiają one stanu zdrowia osób chorujących na przeziębienie, ale jeszcze wywołują nieporządane efekty uboczne. Paracetamol, o którym wspomniał pan Henryk, jak i aspiryna hamują reakcję układu odpornościowego, a nawet nasilają niektóre objawy np. uczucie zatkanego nosa. Używanie środków roślinnych, jak również wspomniano powyżej, może z jednej strony skrócić chorobę, z drugiej zaś – zmniejszyć ryzyko powikłań. Niektórzy twierdzą, że rozumne stosowanie ziół może znacznie zmniejszyć „łapanie” chorób przeziębieniowych. Leki ziołowe na przeziębienia podzieliłbym na dwie grupy. Pierwsza to środki wzmacniające ogólną odporność organizmu na infekcje, druga – to leki działające łagodząco lub leczniczo gdy infekcja się już rozwinie. Pełen zestaw roślin wedle takiego podziału byłby zbyt długi więc dotknę zaledwie tego zagadnienia.
W podnoszeniu ogólnej odporności organizmu mogą być przydatne: jeżówka purpurowa (ja pijam własną nalewkę z korzenia – 2 łyżeczki dziennie). Dalej: bez czarny (stosuję zarówno kwiat jak i owoc), kwiat lipy. Można z wymienionych ziół zrobić mieszankę i pić napar (2 łyżeczki zalane 2 szklankami wody – 10 minut pod przykryciem). Dzieli się go na 5 – 7 porcji i wypija w ciągu dnia. Dzielenie jest po to, by uniknąć napotnych właściwości, które mogłyby nawet obniżyć odporność. Kurację taką warto zrobić przed spodziewanym wystąpieniem infekcji. W podniesieniu odporności organizmu można byłoby dodać traganek błoniasty, żeń – szeń prawdziwy, eleuterokok kolczasty (który uprawiam w ogrodzie). Z ziół podnoszących odporność organizmu wymieniłbym jeszcze surowce zawierające bioflawonoidy np.: brzozę, nagietek, kasztanowiec, rdest ptasi, jasnotę białą, głóg, dziewannę itd. Jako wieloletni pszczelarz (niestety obecnie w stanie spoczynku) polecam krople propolisowe: 10 – 20 kropli na kromce chleba – ważne by dokładnie przeżuć. W chorobach przeziębieniowych warto użyć jeszcze: maliny, cebuli, czosnku, syropu z kwiatów mniszka, róży dzikiej (płatki i owoce), kwiatów róży francuskiej oraz stulistnej, imbiru lekarskiego, melisy, dziurawca (trzy ostatnie rośliny hamują rozwój wirusów), ulubionego przeze mnie krwawnika, surowców salicylowych np. wierzby, wiązówki błotnej. W zależności od przebiegu i fazy infekcji przydatne mogłyby być: prawoślaz, babka lancetowata, dziewanna, podbiał, ślaz dziki, środki rozszerzające oskrzela np. tymianek, koper włoski itd.
Roman M.
Czytałam w wielu artykułach, że astragalus (traganek) pomaga uodparniać organizm, ale kiedy już dopadnie infekcja należy go odstawić.
w leczeniu przeziębienia i grypy od pięciu dni stosuję się do zaleceń panów dr H.R i R.M. Stosuję propolis ( mało a często), naturalną witaminę C do 1 g, wywar z imbiru cytryny i goździków z miodem, wywar z wrotycza i nagietka, nalewkę żywokostową i z kwiatów dziewanny do rozszerzenia dróg oddechowych w ciągu dnia i nalewkę z piołuny na noc. Jako że po tych wszystkich nalewkach i przez temperaturę do 39 st C mam ogromne pragnienie, piję ogromne ilości wody z cytryną. Prawda jest taka , że nie pamiętam kiedy ostatnio chorowałam, musiało to być bardzo dawno temu , dlatego z wielkim zainteresowaniem obserwuję siebie i śledzę postępy mojej kuracji. Przez cały okres choroby mam trzeźwy umysł, nie straciłam apetytu, wysoką temperaturę miałam do 16 .09, przesypiam całe noce, od dwóch dni chodzę na długie spacery i mam nadzieję, ze jutro będę zdrowa. A to wszystko dlatego, że ponad cztery lata temu zaczęłam studiować wiedzę dr Henryka Różańskiego, za co serdecznie dziękuję.
Proszę o poradę, mój 2 letni synek ma katar od pół roku już niemalże. Ogólnie jest zdrowy; nie ma temperatury, nie było zapaleń ucha, nie kaszle, gardło ma ok i wszystko co sprawdzaliśmy było ok. Wydzielina ma kolor od przeźroczystej do białej wręcz czasem zielonkawej mazi. Bardzo obfita najbardziej w godzinach przedpołudniowych lub wieczornych.
Nie robiłam na razie testów alergicznych, ani też wymazu z nosa, ale wkrótce mam zamiar je wykonać. Nie chciałabym niepotrzebnie faszerować go antybiotykiem, a takie sugestie miałam od lekarza, aby tak go przeleczyć… niestety argumentacja użycia jakiegokolwiek antybiotyku żadna.
Będę wdzięczna za każdą poradę.
Zatroskana mama.
Pewnie problem już rozwiązany, ale podzielę się króciutko moim doświadczeniem. Moja córka miała taki chroniczny katar przez 4 lata – objawy dokładnie jak opisane powyżej. Zaczęło się to po przeprowadzce w góry (Beskid Żywiecki) i wynajęciu domu, który okazał się zawilgocony. Więc po wielu poszukiwaniach i diagnozach podejrzenie padło w końcu na pleśnie. Wyprowadziliśmy się. A katar? Dalej pojawia się w godzinach przedpołudniowych lub wieczornych …. zawsze wtedy, kiedy przebywamy na ZASMOGOWANYM obszarze dłużej niż 1-2 dni.
Dzień dobry! Odkrycie przeze mnie w lecie zeszłego roku olejku pichtowego oraz z drzewa herbacianego uwolniło cała moją rodzinę od infekcji. Polecam duże opracowanie dr Różańskiego na ten temat. Katar, opryszczka przestały dla nas istnieć! Pozdrawiam wszystkich
Małgosia
Witam ponownie
Kontynuacja (2 posty wyżej). W wymazie z noska u mojego synka wyszło nieliczne Haemophilus influenzae i nieliczne Streptoccus pneumoniae, zaznaczono przy tym, że nie poleca się zastosowania antybiotyków, gdyż w tych przypadkach są nieskuteczne……
nie wiem co robić jak mogę pomóc synkowi ten ciągły katar strasznie go męczy… wiem, że muszę podnieść jego odporność, ale jak zrobić to skutecznie… od zawsze, dbamy o właściwą dietę …. czy zna ktoś jakieś najlepiej naturalne a skuteczne sposoby???
Dzień dobry.
Niezmiernie cieszę się, że odkryłem te opracowania dr Henryk Różańskiego. Szukając „panaceum” na moją dolegliwość, na która współczesna medycyna jest bezsilna trafiłem na te strony. Od sześciu lat walczę z moim problemem, z powodu którego się nie umiera jak powiedział mnie lekarz obznajomiony z moim problemem ale bardzo utrudniającym normalne funkcjonowanie. Jest to „Śródmiąższowe Zapalenie Pęcherza”. Większość lekarzy urologów nie ma pojęcia o tej chorobie. Ci z kolei co mają niby większą wiedzę od swoich kolegów po fachu o tej chorobie w momencie kiedy stają się bezsilni nie potrafią zaproponować alternatywnych rozwiązań. Choćby powiedzieli, proszę szukać pomocy u lekarzy naturopatów, może u dobrych zielarzy, może jakaś terapia u psychiatry. Nie to ja sam podpowiadam im czy nie warto spróbować innych metod. Odwiedziłem lekarzy jak to mówią z górnej półki. Trafiłem też na jednego, który przy trzeciej wizycie powiedział mnie wprost „Nie potrafię Panu pomóc”. Przez ostatnie pół roku byłem karmiony taka ilością prochów, że rozregulował się mnie organizm. Przez dwadzieścia dni łykałem antybiotyki, brałem leki psychotropowe. Po jednych nie uprzedzony przez lekarza o skutkach ubocznych Uczę się z internetu szukając dobrych stron. Przez przypadek trafiłem pod opiekę terapii manualnej holistycznej. Jestem po kilku spotkaniach, na razie bez poprawy ale na to potrzeba czasu. Wiąże z tym duże nadzieje. Od spraw urologicznych doszliśmy do mojej głowy. Tu być może tkwi główny problem w walce z moim schorzeniem. Być może jestem mocno zablokowany a sam z tym sobie nie poradzę. Dodam, że ta choroba nie jest związana z podeszłym wiekiem. Jest rzadka, dotyczy w 90% kobiet, nie ma tu żadnych refundacji, nie ma specjalistycznych leków a te które są stosowane to na zasadzie eksperymentu. Jest bardzo kosztowna. Brakowało mnie w trakcie kolejnych wizyt u lekarzy empatii .
A teraz do rzeczy. Wertując strony z opracowaniami dr Różańskiego trafiłem na wspaniałe informacje a w śród nich na zestaw ziół, który może mnie wspomoże w mojej terapii.
Dziękuję Panie Doktorze za udostępnioną wiedzę
Hej Seszip, prawdopodobnie tez sie z tym zmagam. Prosze o wiecej szczegolow o znalezionym przez Ciebie zestawie ziol u dra.